„(…) z plotkami to tak nie działa. Ludzie szepczą sobie z ucha do ucha różne rzeczy, a jeśli ktoś usłyszy coś powtórnie, zaczyna to traktować jako naj-szczerszą prawdę. Ludziom nie potrzeba dowodów, żeby w coś uwierzyć. Trzeba natomiast mocnych argumentów, żeby ich potem nakłonić do zmiany zdania.”
Powieści Dianne Freeman o losach lady Frances Harleigh skradły me serducho. Czwarty tom przygód bohaterów za mną. Co autorka nam zaserwowała w tej genialnej pozycji?
„– Ta plotka może zrujnować jej reputację.”
Frances Harleigh szykuje się do przyjęcia zaręczynowego z Georgem Hazeltonem, kiedy grucha wiadomość jakoby przyszły pan młody miał żonę.
Irena Teskey zjawia się pod posesją swojego rzekomego męża jednak ten stanowczo zaprzecza jej wyznaniu.
Irena obawiając się o swoje życie tymczasowo pomieszkuje u Frances.
Kiedy dziewczyna zostaje zamordowana oskarżenie pada na parę zakochanych.
Trop prowadzi do prawdziwego męża George’a, Bradmore, czy to on faktycznie zabił?
A może wspólnik Ireny Herbert Gilliam miał motyw by pozbyć się wspólniczki i jednocześnie słabej aktorki?
Śledztwo prowadzi Inspektor Delaney jednak Frances i Georg postanawiają trochę go wspomóc.
Kto szybciej odkryje zabójcę?
Kim naprawdę była Irena Teskey i kto życzył jej śmierci?
Nic w tej historii nie wydaje się takie oczywiste a rozwiązanie tej tajemnicy zaskoczy.
„Zastanawiałam się tylko, czy z...