To moje drugie spotkanie z serią ZROZUM. Wcześniej czytałam książkę “Co nas (nie) zabije”, która urzekła mnie swoją lekkością i zaskakująco przystępnym sposobem opisywania epidemii. Opis z okładki “Czarnej Owcy” sugerował, że tu również roić będzie się od anegdot, ale jednak jest to zupełnie innego rodzaju książka - w tej popularnonaukowej pozycji element naukowy jest zdecydowanie bardziej wyeksponowany, nie ma tu nagminnych żartów, jest za to świetna synteza faktów. Dla mnie była to bardzo dobra powtórka tego, czego uczyłam się na studiach, znalazłam tu też sporo nowych informacji. Wrażenia z lektury jak najbardziej pozytywne. To książka, którą mogą przeczytać zarówno osoby interesujące się psychiatrią jak i zupełni laicy, choć tym drugim lekturę może lekko utrudniać zaburzona chronologia. Dla mnie najciekawszy był rozdział o PTSD, z kolei część opowiadająca o tym jak tworzono DSM (Diagnostyczny i statystyczny podręcznik zaburzeń psychicznych) według mnie mogłaby być trochę krótsza.
Jednym z największych plusów tej pozycji jest dla mnie sam autor - były szef Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, który osobiście poznał wiele z opisywanych przez siebie zasłużonych dla psychiatrii postaci i sam jest cześcią historii rozwoju tej dziedziny. Zdecydowanie to książka, z którą warto się zapoznać.
Z pewnością sięgnę też po kolejne pozycje z serii ZROZUM.