W książce bardzo podobało mi się to, że akcja działa się od początku i książka od pierwszych stron wciąga. Uwielbiam taniec w książkach, autorka świetnie ukazała to, że taniec to nie tylko przyjemność, ale również ciężka praca, ból i pot. Autorka powieści ma bardzo lekki styl pisania przez co książkę szybko się czyta.
W powieści możemy znaleźć również zbędne opisy. Zbyt dokładnie opisane poranne czynności, czy też częste przypominania, co było dawniej. Poza tym książka jest pełna seksu i ucieczki w alkohol, w mojej ocenie było tego zbyt wiele. Główna bohaterka i James praktycznie zawsze musieli pić coś mocniejszego... Okładka wygląda, jakby była to książka przeznaczona głównie dla nastolatek, a dla tych młodszych książka w moich odczuciach nie jest odpowiednia.
Co do bohaterów, nie znosiłam Livii i Jamesa. Główna bohaterka była naiwna i jej styl życia pozostawia wiele do życzenia. Co do Jamesa jego arogancja przerosła wszystko. Natomiast bardzo polubiłam bohaterów pobocznych Zafira i Kate. Okazali się prawdziwymi przyjaciółmi i miło się obserowało rozwój ich relacji. Nie byli oni przesłodzeni, a bardzo ludzcy.
Podsumowując, książkę czyta się lekko i wciąga od pierwszych stron, ale zniesmaczyło mnie w niej wiele sytuacji i styl bycia bohaterów. Zakończenie niezwykle mnie zaskoczyło i zachęca do przeczytania drugiego tomu, jednak nie wiem czy ja do niego zajrzę.