Książkę czytało mi się szybko z dużym zainteresowaniem, dzięki mnogości emocji, które wciąż się pojawiały, a sama akcja postawiła mnie przed kilkoma niewiadomymi, co było bardzo wciągające. Tak jak w poprzednim tomie, tak i teraz mamy do czynienia z romansem mafijnym, w którym oprócz scen gangsterskich, znajdziemy także kilka tych pikantniejszych, co zdecydowanie pasuje do tego gatunku. Należy czytać serię chronologicznie, gdyż bez znajomości poprzedniej części mało prawdopodobne jest, by odnaleźć się w tej sytuacji. Zdecydowanie na plus jest to, że autorka na początku historii wplotła kilka zdań przypominających główne wątki z życia Aymary, gdyż ułatwia to powrót do toczącej się akcji, zwłaszcza gdy minął dłuższy czas od lektury poprzedniego tomu. Trójkąt przedstawiony na okładce może odnosić się do bohaterów, którzy byli zdani na wzajemne, niekoniecznie zawsze pozytywne relacje między sobą, a kolorystyka pasuje do dość ponurej sytuacji, w której wciąż tkwiła Aymara. Gorąco polecam tę wspaniałą pozycję wszystkim fanom gatunku, a także tym, którzy lubią zdecydowane i twarde bohaterki gotowe na wszystko w dążeniu do wyznaczonego przez siebie celu.