Opinia na temat książki Do wszystkich chłopców, których kochałam

BL
@Blueberry_cake13 · 2020-05-29 15:16:19
Lara Jean w swoim życiu kochała pięciu chłopców. Kiedy uczucie zgasło, postanowiła napisać do każdego z nich list miłosny. Miały one jednak nigdy nie trafić do adresatów. Tyle że ktoś ukradł pudełko, w którym je trzymała i wysłał każdemu z chłopców. Dziewczyna mogłaby wszystko obrócić w żart, tylko jeden list trafił do byłego chłopaka jej starszej siostry, Josha. Aby wybrnąć z tej sytuacji, postanawia wraz z Peretem, jednym z adresatów, odgrywać parę. Chłopa nie robi jednak tego bezinteresownie, gdyż sam niedawno rozstał się ze swoją partnerką i chce wzbudzić w niej zazdrość. Tylko że początkowa niechęć pomiędzy tą dwójką, zmienia się w coraz cieplejsze uczucie.



Kiedy wyszła od Netflixa ekranizacja książki “Do wszystkich chłopców, których kochałam” obiecałam sobie, że przeczytam najpierw pierwowzór. Nie cierpię zmieniać tej kolejności, a poza tym jestem trochę typem, co porównuje filmowe i książkowe wersje. Swoją obietnicę spełniłam i w końcu poznałam historię Lary Jean. Oczekiwałam raczej lekkiej i schematycznej młodzieżówki, z którą spędzę dobrze wieczór. I w gruncie rzeczy taką książkę właśnie dostałam.




Fabuła tej książki nie jest zbyt skomplikowana. I tak naprawdę od początku można się domyślić, do czego wszystkie działania zmierzają. Jednakże sposób, w jaki do wszystkiego dochodzi, jest dość zabawny i na swój sposób uroczy. Zwłaszcza kiedy mało towarzyska Lara Jean musi poznać uroki związane z bycia dziewczyną najpopularniejszego chłopaka w szkole. Poza tym dziewczyna nigdy nie była w związku więc każda czułość skierowana w jej stronę wydaje się dla niej co najmniej dziwna. A dla mnie każda taka reakcja była zabawna. Bardzo naturalnie przedstawiono również tworzenie prawdziwej relacji pomiędzy Larą Jean a Peterem. Uczucie między nimi wzrasta wraz z poznawaniem siebie nawzajem. A sytuacji, do których to dochodziło, było dość dużo. Spowodowało to, że uwierzyłam w ich relacje i sympatie.



Ważnym elementem książki jest rodzina. Każdy z członków rodziny Carvey wskoczyłby dosłownie za sobą w ogień. Ważne jest dla nich, aby każdy w domu czuł się dobrze i żył z resztą domowników w zgodzie. Wychodziło im to często różnie, ale kto nigdy nie pokłócił się z własnym rodzeństwem, niech pierwszy rzuci kamieniem! Widać jednak, zwłaszcza przy najstarszej siostrze Margot, przytłoczenie związane ze stratą matki sióstr. Kobieta zmarła ponad 6 lat przed wydarzeniami z książki, zostawiając cały dom jedynemu mężczyźnie tego domu. Dla dziewczyn, mimo miłości do ojca, bardzo brakuje matki. Zwłaszcza kiedy nie mogą się jej zwierzyć czy prosić o babską radę. Nie może też wszczepić im swojej kultury koreańskiej. Staranie te przejął ojciec jednak jako Amerykanin, w praktyce może niewiele.



“Do wszystkich chłopców...” to jedna z niewielu młodzieżówek, gdzie żadna postać mnie nie denerwowała. Główna bohaterka to sympatyczna dziewczyna, która ma lęk przed nowymi znajomościami. Jednak, kiedy poznaje smak bogatszego życia towarzyskiego, okazuje się ono całkiem fajne. Natomiast Peter Kavinsky to mimo bycia popularnym, jest przede wszystkim miłym i zabawnym chłopakiem, który zawsze chce pomóc. Osobiście polubiłam tę parkę od razu. Robili rzeczy naturalne dla swojego wieku i nawet jeśli popełniali przy tym błąd, to potrafili się do niego przyznać. W tym wszystkim jednak królową jest młodsza siostra Lary Jean, Kitty. Bezpośrednia, szczera, a przy tym wszystkim bardzo urocza, chociaż raczej nie chciałaby usłyszeć tego określenia. Każdy wątek, w którym występowała, był moim ulubionym. Za każdym razem wyczekiwałam, kiedy w końcu się pojawi. I podejrzewam, że gdyby jej nie było to książka by dużo straciła!



To nie jest książka wybitna. Kierunek fabuły można bardzo szybko się domyślić. Jednak postacie, jak i ich działania są tak urocze i zabawne, że “Do wszystkich chłopców, których kochałam” znalazło się na mojej liście ulubionych pozycji. Miło spędziłam z nią czas i od razu zamówiłam koleje części. Oczywiście następstwem tego było obejrzenie ekranizacji na Netflixie, która także mi się bardzo spodobała. A Kitty w wykonaniu Anny Cathcart to jeszcze większa mistrzyni niż pierwowzór! Tak więc zdecydowanie polecam wam książkę, jak i film!
Ocena:
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Do wszystkich chłopców, których kochałam
4 wydania
Do wszystkich chłopców, których kochałam
Jenny Han
7.9/10

Wyobraź sobie, co by się stało, gdyby wszyscy faceci, w których się kiedykolwiek kochałaś, dowiedzieli się o tym w tym samym czasie… Lara Jean Song przechowuje swoje listy miłosne w pudełku na kapelus...

Komentarze

Pozostałe opinie

"Do wszystkich chłopców, których kochałam" to przyjemna, spokojna książka nie tylko dla nastolatków. Główna bohaterka - Lara Jean to nastolatka, która skupia się na nauce i nie myśli zbyt wiele o chł...

Książka była dla mnie trochę zagmatwana. Spodziewałam się, że będzie więcej wzmianek dotyczących samych listów. Niestety książka nie zaskoczyła mnie praktycznie niczym, a do tego była mocno przewidyw...

Jest to ciekawa,warta przeczytania książka.

@weronikasolka@weronikasolka

Dużo słyszałam o tej książce. Sięgnęłam po nią właśnie dla tego, że dostała ekranizację i chciałam się z nią zapoznać przed obejrzeniem filmu. Powiem szczerze książka miło mnie zaskoczyła, była dużo ...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl