Cytaty z książki "Domek z piernika"

Dodaj nowy cytat
Bix zastanawiał się, czy ostatnie z ich czworga dzieci nie przedłuży przypadkiem, przy współudziale jego żony, swojego niemowlęctwa aż do dorosłości.
Minęła już jedenasta. Samotne spacerowanie ulicami Nowego Jorku o dowolnej porze, a tym bardziej po zmroku, było sprzeczne z zasadami bezpieczeństwa ustanowionymi przez jego zarząd, zrezygnował więc z ponownego włożenia charakterystycznego, pozbawionego podszewki garnituru w stylu zoot ( inspirowanego zespołami ska, które uwielbiał w liceum) oraz z małej skórzanej fedory, która nosił dla złagodzenia dziwnego poczucia obnażenia, jakiego doświadczył po obcięciu dredów, gdy przed piętnastoma laty opuścił Uniwersytet Nowojorski.
Zawsze się obawiał, że ktoś go rozpozna. Anonimowość wydawała mu się czymś nowym.
Lizzie wychowała się w świecie nieświadomym istnienia czarnych, chyba że byli to czarni służący albo czarni noszący kije golfowe w country clubie, do którego należeli jej rodzice.
Czy można zacząć od nowa bez porzucenia wszystkiego?
Panie, których zakrzywione paznokcie ozdobione były misternymi malunkami zarezerwowanymi zwykle dla desek surfingowych o wartości muzealnej, słuchały go z ledwie tłumioną wesołością.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl