Tym razem wyruszamy w podróż do Izraela. Państwa, w którym społeczność żyje z piętnem wiecznej wojny. Wojny o wszystko. O dostęp do wody, o ziemię, o religię. Jedynie co łączy tych ludzi to wiara w Raj, do którego wejdą po śmierci. Neo wraz z przyjaciółką Sarą są w Jerozolimie. Tam dziewczyna ma zapoznać się z rodziną swojego chłopaka. Niestety różnice religijne jak i kulturowe w końcu zaczynają przytłaczać dziewczynę.
Wyższe Duchy natomiast, spotykają na swojej drodze Ducha Miłości. Ten niestety nie chce współpracować zarówno z Duchami by ratować Planetę, jak i samymi ludźmi, bo wierzy, że dla nich jest za późno na to uczucie. Mało tego życie z Ziemi zaczyna uchodzić. Święte drzewa chcą przejść do Raju i żyć tam w dostatku. Nie obchodzi ich, że to zniszczy wszystko na Planecie...
Muszę przyznać, że ta część równie mocno mi się podobała jak poprzednie. Autorka przedstawiła parę faktów nt. wojny na Bliskim Wschodzie. Wskazała na różnice kulturowe i religijne pomiędzy nami a ortodoksyjnymi Żydami. I powiem Wam, że się przeraziłam. Fanatyzm religijny to najgorsze zło na tym świecie i nie chciałabym, żeby do takiego czegoś doszło w naszym Państwie... Książka ta dała mi dużo do myślenia i dzięki temu póki co jest to najlepsza część Cyklu.
Książkę otrzymałam w ramach współpracy.