Spojrzałam na opis ,,Droga do raju'' gdzie obiecano mi historię o przyjaźni, lojalności i miłości, zachęcono mnie zdjęciem szczęśliwych dziewczyn na okładce i żółtym kolorem, który podsuwa nam same pozytywne emocje, a co dostałam? 👇
,,Droga do raju" opowiada historię dwóch (byłych) przyjaciółek, które po skończeniu szkoły wyruszają w podróż, by skorzystać z ostatnich chwil przed studiami. Shelby postanawia odnaleźć swoją matkę, a Gina odzyskać swojego byłego chłopaka (zresztą już zaręczonego). Nie można ukryć, iż to Gina jest bardziej spontaniczną osobą, dlatego też jej matka stawia wiele warunków, dzięki którym pozwala ruszyć jej w podróż po kraju. Jednym z nich jest zakaz brania autostopowiczów, jednak na drodze dziewczyn staje pewna młoda osoba oczekująca podwózki i może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że spotykają ją w dwóch różnych Stanach. Odbierając to jako cud / przeznaczenie decydują się wziąć ją ze sobą. Już niedługo okazuje się, że Candy odmienia podróż, a także całą przyszłość młodych dziewczyn na zawsze..
Zacznę od tego, że nie jest to absolutnie optymistyczna książka. W historii jednej z bohaterek, która pozbawiona była normalnego dzieciństwa znajdziemy dużo mroku, bólu i cierpienia. Na kartach powieści przeczytamy o zdradach i wykorzystywaniu seksualnym nieletnich, a obok tego wiele razy natkniemy się na wątek chrześcijaństwa (mega dziwne połączenie). Książka ciężka, której w życiu nie połączyła bym z tą (moim zdaniem) optymistyczną okładką przez co można się źle nastawić na historię i niestety się przejechać...
Co mi w niej przeszkadzało? Np. normalizowanie "sprzedawania" własnego ciała, bo przecież po co oddawać się za darmo skoro można wziąć za różne "usługi" przyjemności... (przy tym owa bohaterka, głosząca te mądrości nie łączy wątków okrucieństw cielesnych, które ją spotykają i pieniędzy, które dostaje)
niepasujący wątek chrześcijaństwa, który występuje bardzo często (jakoś od połowy szczególnie... na tyle intensywnie, że są nam przytaczane psalmy) nie sklejał mi się totalnie z historiami przytaczanymi przez dziewczyny... i te taśmy (nie powiem jakie, bo to spojler), które również nie odbiły się zbytnim echem, a powinny! Chociażby po to, aby uczulić czytelnika na takie sytuacje....
Szczerze mówiąc ja nie znalazłam tu, ani prawdziwej przyjaźni (od początku dziewczyny podkreślały, że były KIEDYŚ przyjaciółkami i po pewnych wydarzeniach (a raczej pewnym świństwie) relacja się zakończyła + to jak wyglądało zakończenie relacji i książki... absolutnie nie da się nazwać przyjaźnią...), ani lojalności (zakończenie to dobitnie pokazuje), ani miłości (czyja do kogo...? Nawet nie wiem do której miłości mogłoby się to odnosić, bo zagłębiając się w historię odnajdujemy wiele niedociągnięć każdej relacji i nieszczerości)- więc nie wiem skąd ten opis 🤷♀️
Ale są oczywiście i plusy! Nie zrobiłam DNF, tylko brnęłam w przygody bohaterek zastanawiając się co będzie dalej, podobało mi się wykreowanie bohaterek, bo w pewnym momencie nie potrzebne mi były podpisywanie dialogów, bo wiedziałam, która co mogła powiedzieć, a także wątek podróży i niespodziewane przystanki 😉
Zakończenie nie dla mnie, ale to już jest raczej kwestia osobista, a do tego nie wiem czy inne by tutaj pasowało.
Moim zdaniem jest to specyficzna książka, którą każdy powinien ocenić poprzez pryzmat swoich uczuć. Jeżeli, ktoś lubi gęstniejącą atmosferę i mrok czający się po kątach to powinien spróbować po nią sięgnąć 😉