O mój rozmajeranku, cóż to jest za nędza! Sztuczna, szara, mdła.
Johnson na kanwę swojej opowieści wybrała materiał, który nie sprzyja miłosnym manewrom.
Mimo to, Johnson robi co może, by relacje postaci wiodących przenieść z salonów do łożnicy.
Żeby bolało bardziej: Johnson pokusiła się o rys nikczemnika z piekła rodem i jedną gnidaswołocz, wprowadzoną najbardziej sobie a muzom. Wszystkie te wzmacniacze smaku Johnston krótką piłką. wykopała na aut. Szkoda. Ważniejszym było, by angielski lord i mulatka z Wirginii spiknęli się czynnie w alkierzu. Jakieś to takie ogólnie jest... na siłę. Pisane na siłę, czytane na siłę tłumaczone i redagowane na siłę też.Najbardziej satysfakcjonujące w tym romansie było usunięcie go z czytnika.
Okrągłe zero. Z wykrzyknikiem.