Dzień, w którym rozpadł się świat

Nowy Londyn.
Dzień wyścigu vortexami, tunelami energii, w których uczniowie przeskakując z miejsca na miejsce, gonią za zwycięstwem o tytuł łowcy. Wśród wybrańców jest Elaine, która wraz z przyjacielem bierze udział w tym wyścigu po wymarzoną przyszłość. Zwycięstwo jest ogromnym marzeniem dziewczyny, gdyż chciałaby w ten sposób wyrównać rachunki z przeszłością.
Wyścig trwa, walka jest nierówna, a Elaine nie idzie zbyt dobrze, dodatkowo na swojej drodze natrafia na tajemniczego chłopaka. Okoliczności wyścigu sprawiają, że budzi się w niej niezwykła siła..

O tak! To lato zdecydowanie należy do fantastyki! "Vortex. Dzień w którym rozpadł się świat" jest niezwykle barwną i czasoprzestrzenną książką. Tak jak obiecują nam zapowiedzi mamy odważną i zdeterminowaną bohaterkę Elaine, która ogromnie dąży do wyrównania przeszłości. Jednakże kolejne wydarzenia i odkrycia sprawiają, że dziewczyna nie wie już komu wierzyć, a kto jest wrogiem.
Tunele energii, vortexy są przeskokami, łączącymi przeróżne miejsca na świecie, służą w wyłapaniu mutantów powstawych na skutek wybuchu Pravortexu. Jednak jak wiemy, zawsze znajdzie się ktoś, kto za wszelką cenę chce wykorzystać powstałe przejścia..

Jeśli lubicie przygody w stylu "Osobliwy dom pani Peregrine" to z całą pewnością pokochacie "Vortex". Gdzie podróże odbywają się w tajemniczych tunelach energii, do tego dostaniecie wiele dynamicznej akcji i nutę romantyzmu, a to wszystko w klimacie dystopijnego świata!

Są takie książki, o których nie wie się kompletnie nic, a mają siłę przyciągania. Do takich książek należy właśnie Vortex, bo kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam to byłam pewna, ze raz, muszę ją przeczytać, dwa, że ta historia mnie zachwyci. Bardzo lubię, jak moje przeczucia i oczekiwania spełniają się i to nawet z nadwyżką. Bo oto mamy debiut, który swoją akcją porywa i ekscytuje od pierwszych stron. Od razu zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń i od razu udaje się polubić główną bohaterkę, Elaine. Od początku pokazuje ona swoją silną osobowość, nigdy nie okazuje strachu i walczy o to co uważa za słuszne. W trakcie fabuły pojawia się też wiele postaci, które szybko wkradają się do serca, zwłaszcza, że autorka fantastycznie je wykreowała i bez problemu można się postaci w sytuacji każdego z nich. Ale nie tylko silnymi postaciami stoi ta książka, to przede wszystkim fenomenalnie wykreowany świat przyszłości, z elementami dystopijnymi, w których można się zakochać. Oprócz ekscytującej historii i wspaniałych postaci, na uwagę zasługuje wspaniały styl autorki. Udało jej się przelać na papier świat, który jest jednocześnie ponury i magiczny. Klimatyczne opisy z łatwością wbijały się w głowę, do tego stopnia, że odrywając się od książki, byłam zdumiona, że siedzę w własnym fotelu. Vortex to idealna kombinacja wielowarstwowych postaci, zapierającego dech w piersiach świata i pełnej akcji historii. Cóż więcej mogę powiedzieć, oprócz: dajcie mi drugi i trzeci tom na wczoraj.

Rewelacyjny debiut. Intrygująca wizja świata po Wielkiej Mutacji.

Szybko wyskakuję z Vortexu i zaczynam pisać recenzję książki, która rozpadła mój świat na kawałki!

,,Vortex. Dzień, w którym rozpad się świat" jest literackim debiutem Anny Benning.

Autorka stworzyła barwny świat i dobrze wykreowanych bohaterów. Z każdą kolejną stroną, coraz bardziej, przeżywałam to, co się działo, wczuwałam się w świat, historię i bohaterów, jakbym sama tam była..... Chociaż pierwsze strony mi nie podeszły i miałam zrobić dnf. Zdziwieni? A teraz ta książka stała się jedną z moich nowych książkowych miłości. Uniwersum autorka stworzyła uniwersalne i jedyne w swoim rodzaju, bo ewidentnie nigdy nie spotkałam się z czymś podobnym. Zamysł na historię jest unikatowy i niesamowity, a czytanie jej było dla mnie wspaniałą przygodą, a odkładanie - karą.

Bohaterowie. Elaine (Barbie) bardzo polubiłam, w końcu spotkałam jakąś odważną i waleczną bohaterką. Podziwiałam ją, niejeden raz. Bale, nie spodziewałam się, że go aż tak polubię. Stał się jednym z moich ulubionych bohaterów. A dialogi między nimi wprost uwielbiam. Sam wątek enemies to lovers bardzo mnie zaskoczył, bo nie był nachalny i świetnie wpasował się w fabułę. Luke, go po prostu miałam ochotę uściskać, jak dobrego przyjaciela.

Reasumując, nie mogę się doczekać kolejnego przeskoku do Vortexu i spotkania z Elaine, Luką i Bal'em oraz pozostałymi.

Koniecznie kupujcie i czytajcie! Ale z czytaniem czekajcie na 2 tom, bo zakończenie jest takie, że już potrzebuję więce...