Cytaty z książki "Dziewczyna z sierocińca"

Do książki zostały dodane 9 cytatów przez:

@maciejek7 @maciejek7 (8) @gdzie_ja_tam_ksiazka @gdzie_ja_tam_ksiazka (1)
Dodaj nowy cytat
Nie mogę jej spłoszyć.
Nie mogę jej spłoszyć, muszę ją oswoić.
Nie mogę jej spłoszyć, muszę ją oswoić, jesteśmy sobie przeznaczeni.
Przybywa znajd, podrzutków czy kukułczych jaj, których nikt nie potrzebuje, bo najstarsze z nas ma dziesięć lat, więc to za mało na front, a przecież trzeba nas wykarmić i ubrać, mimo że czasy są trudne.
W moim talerzu lewitują kawałki czegoś burego i oślizgłego, sterczą okrawki kartofli bądź brukwi, są jeszcze szczątki rozgotowanej marchewki. Ale jeść trzeba i nie wolno marudzić, bo nic lepszego nie będzie, czasy są ciężkie, a ciężkie czasy po polsku i po niemiecku brzmią podobnie ponuro. Grzech wybrzydzać.
Sowiety idą. A ruskie, psze siostry, są niczym plaga egipska, ich nic nie zatrzyma: ani błoto, ani zimno, ani nasze czołgi.
Niełatwo jest grać rolę posłańca złych wieści, więc na przekazywanie informacji o śmierci również trudno o chętnych. Każdy chce wierzyć, ze zawinił zły los, pechowy dzień albo fatalne okoliczności.
Wciąż się łudzę, że Wandę wyleczą, że z tego wyjdzie, w końcu po to się leży w szpitalu, by wrócić do zdrowia. Nie chcę być sama, potwornie boję się znowu zostać sama.
- Ludzie się czasem zmieniają, Joachimie.
- Niektórzy. Ale z gnid zwykle wyrastają wszy, a nie motyle.
- Czasem myślę, że ludziom za łatwo przychodzi rozmnażanie się - mówi cicho i patrzy przed siebie. - Może gdyby dziecko nie zjawiało się ot tak, po dziewięciu miesiącach, tylko trzeba było na nie latami zapracować i na przykład nabiegać się z taczkami z węglem, nie byłoby nas na tym świecie, Erno.