To najbardziej zaskakująca biografia, z jaką przyszło mi się zmierzyć. Wyłania się z niej obraz człowieka, który wyprzedził swoje czasy. Świat nie był na niego gotowy. W naszych czasach odnalazłby się bez problemu i pewnie byłby znanym influenserem i robił live-y na Insta 😊
Wnioski płynące z tej książki są jasne. Gdyby Poe żył dziś, toby:
- miał prawie 10k follow zanim założyłby Instagrama
- był mistrzem ciętej riposty
- clickbaitował swoje posty jak szalony i byłby w tym genialny
- wiedział wszystko o algorytmach IG
- interesował nowinkami technologicznymi
- krytykował książki bez zważania na słowa
- trollował na prawo i lewo
- protestował przeciw użyciu paliw kopalnych
- był feministą
- był pionierem i twórcą true crime
- organizował zloty fanów
- swoje głupie wybryki usprawiedliwiał „eksperymentem społecznym”
- podsycał plotki na swój temat, bo nie ważne co mówią, byle nazwiska nie przekręcali
- organizował zrzutki na swoje utrzymanie, a na live-ach zbierał donejty
- inspirował kolejnych twórców
Naprawdę, taki byłby Poe teraz. Taki był prawie 200 lat temu. Jego geniusz objawiał się w tym, że swój nad wyraz analityczny umysł i zamiłowanie do nauki potrafił wykorzystać inaczej niż tylko do cyferek, tabelek i statystyki. On z tego zrobił sztukę przez wielkie S. Wielkie ukłony dla autora za pokazanie innej strony Poego, za przygotowanie do pisania (użytych źródeł jest mnóstwo!) i za obraz pierwszej połowy XIX wieku. Nawet nie wiecie w jak bardzo podobnych czasach żyjemy. Technologicznie poszliśmy mocno do przodu, ale jako ludzkość nie zmieniliśmy się wcale.
Przeczytajcie tę biografię. Ja bym się z Edgarem zaprzyjaźniła. Trochę jest mi nawet smutno, że żył jakby w omyłkowym wieku. On powinien być tu i teraz z nami.
Ps. Brawo dla Magdy Witkowskiej za wspaniałe tłumaczenie.