"Emma i ja" to powieść psychologiczno-obyczajowa, która przeraziła mnie bardziej niż najlepszy thriller. To także moje pierwsze spotkanie z powieścią Elizabeth Flock i na pewno nie ostatnie.
Los ośmioletniej Carrie Parker naznaczony śmiercią ojca stał się niemożliwy wręcz do zniesienia. Jej matka ponownie wyszła za mąż, za mężczyznę "znikąd" (jak dowiadujemy się podczas lektury), który nie stroni od alkoholu, ma ciężką rękę i swoje frustracje wyładowuje na nowej rodzinie. Tytułowa Emma to siostrzyczka Carrie o dwa lata od niej młodsza, ale bardziej dzielna i odważna. Obie dziewczynki wspierają się nawzajem i jak tylko potrafią, starają się nie narażać rodzicom. Matka dzieci, Libby, nie potrafi uporać się ze swoimi problemami i złym małżeństwem. Przeważnie miewa złe humory, sama doświadcza przemocy ze strony męża, którą potem przenosi na dzieci i często bywa bierna na razy i kopniaki wymierzane córkom przez mężczyznę. Przeprowadzka Parkerów w nowe miejsce z jednej strony niepokoi dziewczynki, które muszą opuścić swój rodzinny dom i wyjechać w nieznane, z drugiej zaś, budzi nikłą nadzieję na lepsze jutro.
Czy przeprowadzka odmieni los dziewczynek?
Przeraziła mnie opowieść Carrie, która szczegółowo relacjonuje sytuację w domu, gdzie nie ma miłości, czułości, dobroci, a są nieustanne narzekania, krzyki i przemoc fizyczna i psychiczna, a nawet dochodzi do molestowania, o którym nie zostało napisane wprost, ale możemy to wyczytać "między wierszami". Przeraziła mnie również bierna, a tym samym przyzwalająca, postawa matki, która nie potrafiła uchronić swoich dzieci przed przemocą, a czasem nawet sama ją stosowała. Kobieta tkwiła w tym destrukcyjnym małżeństwie bezradnie rozkładając ręce na to, co wyczyniał jej mąż. Nie dbała o dziewczynki, które chodziły głodne, czasem brudne i zaniedbane, choć same starały się jakoś radzić sobie z codziennymi obowiązkami. Przeraziła mnie też postawa otoczenia, sąsiadów, nauczycieli ze szkoły, do której chodziły dziewczynki. Oni wszyscy zdawali się nie zauważać problemu, a tym samym przyzwalali na to co się działo za drzwiami domu Parkerów, a to, co wyrabiało się w tej rodzinie, to istny horror, którego nie da się zapomnieć.
Zaintrygował mnie finał powieści, który sugeruje pewne zaskakujące rozwiązania i zamknięcia wątków. Tak naprawdę wcale nie jestem przekonana, czy zakończenie faktycznie będzie tym ostatecznym, tym bardziej, że w powieści Elizabeth Flock pt.:"Co się stało z moją siostrą?" możemy przeczytać o dalszych losach rodziny. Już nie mogę się doczekać tej lektury. Polecam.