Piłsudski odrzucał śmieszące go podziały na lewicę i prawicę, które uważał wręcz za absurdalne. Jako takie nic nie wnosiły. Marszałek stawiał się ponad tymi podziałami, co czyniło z niego swoistego „nadczłowieka polityki”. Tak jak nadczłowiek Nietzschego był poza dobrem i złem, tak nadczłowiek Piłsudski był poza lewicą i prawicą. Jego jedynym wyznacznikiem kierunku działania była własna wola, którą odczytywał jako służbę Polsce. „Prawicowość” i „lewicowość” były zabawkami sejmokracji. Jego nie interesowały, szczególnie jeżeli chodziło o odwoływanie się do tradycji historycznych. Zwracał jednocześnie uwagę na niezwykłość polskiej sceny politycznej, w której nic nie jest tym, czym się jawi. Paweł Rzewuski – filozof i historyk, doktorant w IF UW. Zajmuje się polską filozofią polityki.