Stanisław Skalski. Jeden z nielicznych generałów polskiego lotnictwa, którzy podczas II wojny światowej aktywnie walczyli z nieprzyjacielem w powietrzu. Najskuteczniejszy myśliwiec Polskich Sił Powietrznych, ulubiony dowódca i nieprzeciętny pilot. Mężczyzna widzący sens walki tylko na pierwszej linii frontu. Silna i krnąbrna osobowość, która nie pasowała do wojskowego drylu. Ale też trochę naiwny, dający się czasem wykorzystać chłopak z Podola, podejmujący po wojnie kontrowersyjne decyzje. Sylwetki gen. Stanisława Skalskiego nie sposób ująć w sztywne ramy - wymyka się schematom, łamie wyobrażenia o spiżowych ideałach. Człowiek z krwi i kości, bohater wojenny, więzień celi śmierci, z czasem odepchnięty przez kolegów, z którymi skrzydło w skrzydło narażał życie. Żołnierz, dla którego najświętsza była Ojczyzna, ale służbę dla niej po zakończeniu wojny pojmował w swoisty dla siebie sposób. Oficer o wielkich wojennych zasługach, których - jak dawał do zrozumienia swoim zachowaniem - nie potrafiono po zakończeniu zbrojnego konfliktu ani docenić, ani spożytkować. Aktywny animator powojennego sportu lotniczego, ale i osoba wplątana, w co najmniej dziwne koneksje. Ktoś, do kogo Ojciec święty Jan Paweł II mówił: "Panie generale, dziękuję za wszystko. Chcielibyśmy mieć takich polskich generałów, wielu", lecz także działacz "Grunwaldu", organizacji stającej w poprzek solidarnościowemu uniesieniu lat 80. Postać o janusowym obliczu Opracowanie niniejsze, mimo zastosowania typowej metodologii opracowań historycznych, nie pretenduje do monografii naukowej. Autorzy, sięgając do bogatego materiału archiwalnego, wybrali najważniejsze ich zdaniem wydarzenia z życia gen. Stanisława Skalskiego i starali się przedstawić je w najbardziej przystępny sposób. Uznali bowiem, że życie polskiego asa, nie tylko z powodu przypadającej w tym roku setnej rocznicy urodzin generała, warte jest upamiętnienia.