Opinia na temat książki Głód

@maslowskimarcinn @maslowskimarcinn · 2023-06-24 09:39:29
Przeczytane
Udało mi się zdobyć „Głód” Hamsuna (tego od „Szarad”) w antykwariacie – w ten sposób dostałem w łapska swe wydanie z 1957 roku, także hoho!

Książka o głodzie, ha, tytuł zdradza wszystko, ale jak to jest napisane! Lektura obowiązkowa - nie wiem, czy i dzisiaj czyta się Hamsuna w szkołach, to bez znaczenia, tak samo gdy zdamy sobie sprawę, że „Głód” powstał w XIX wieku, a więc staroć, proszę państwa, straszliwa, i wydawałoby się, że beznadzieja, ugór i męka, a tu zaskoczenie! Główny bohater snuje się po Christianii i... głoduje. Jest irytująco nieznośny w swej bierności, nieumiejętności wzięcia spraw w swoje ręce, nie chce, nie umie znaleźć pracy, postępuje irracjonalnie, nielogicznie, jakby głód go nie dotyczył, jakby nie zdawał sobie sprawy z tego, że spala się, traci siły, że umiera. Ratują go łuty szczęścia, małe cuda, ale nie pozostają długo w jego dłoniach – roztrwania je swym bezsensownym rozdawnictwem, a czyni to w imię – jak sądzi – wartości wyższych. „Zobacz” – zdaje się mówić – „Głoduję, a mimo to stać mnie na taki gest!”.

Wyjątkowość i siła „Głodu” tkwi właśnie w bohaterze, walce osamotnionego człowieka z przeciwnościami losu, własnym organizmem i narastającym, niepojętym szaleństwem. Tu widać wielkość Hamsuna – w opisach stanów ducha, które w mgnieniu oka z euforycznych przedzierzgają się w depresyjne, w wewnętrznych monologach, będących pamiętnikami pokręconych myśli i zanikającej świadomości i zdrowego – wydawałoby się – rozsądku.

Nienudne, wyjątkowe i wciąż aktualne studium głodowego obłąkania. Polecam.

Ocena:
Data przeczytania: 2023-05-14
× 4 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Głód
6 wydań
Głód
Knut Hamsun
8.0/10
Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich

„Głód” należy do najważniejszych dwudziestowiecznych utworów powieściowych. W prekursorski sposób analizuje charakter, siły życiowe i energię psychiczną człowieka, dzięki której potrafi on pokonać sk...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · 11 miesięcy temu
Nigdy nie czytało się tej książki w szkołach. Natomiast to jedna z nielicznych książek, która zapadła mi głęboko w pamięć, genialnie napisana. Czytając ją, odczuwałam głód bohatera tej powieści.
× 1
@maslowskimarcinn
@maslowskimarcinn · 11 miesięcy temu
Miałem identyczne odczucia. Nie sądzę, by dało się o niej łatwo zapomnieć.
A co do Głodu wśród lektur szkolnych - coś kołacze mi się po głowie, że przeczytałem o tym, iż dość dawno była w kanonie, ale jak na złość teraz nie potrafię tego zweryfikować!
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · 11 miesięcy temu
Do szkoły średniej chodziłam w latach siedemdziesiątych i wtedy na pewno nie była lekturą.
× 1
@ziellona
@ziellona · 10 miesięcy temu
a ja - wstyd przyznać - usłyszałam o Głodzie, dopiero tu, na kanapie. Ja chodziłam do szkoly w latach 90-tych i - pomimo łykania wszystkich lektur nadobowiązkowych plus wielu książek spoza tejże listy - nigdy się z tą książką nie spotkalam. - to tak w kwestii weryfikacji i malutkiej pomocy w tymże :) A na poważnie - nie do końca wiem, czy chcę przeczytać, bo się trochę obawiam, ale z pewnością dodaję do tej listy.
A antykwariaty to.... najlepsza rzecz pod słońcem - zawsze i wszędzie :) dobrze ponad polowa moich książek jest wydana w czasach dawniejszych (nie posiada ISBN :), cześć jest reprintami (np taka Galicya Orlowicza... coś cudnego), a część (niewielka niestety) to takie starocie, ze - pomimo posiadania jakiegoś tam ilorazu inteligencji - nie rozumiem tekstu :)
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · 10 miesięcy temu
Ja mam też dużo, chociaż nie odwiedzam antykwariatów, ale teraz czytam i się pozbywam.
@maslowskimarcinn
@maslowskimarcinn · 10 miesięcy temu
A ja na dwie nóżki - nowości i antykwariat. Nie cierpię reprintów (teraz wybrzydzam) - jak je widzę, to od razu mam ochotę szukać oryginałów.
A Głodu nie trzeba się bać. To naprawdę porządna dawka świetnej literatury.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · 10 miesięcy temu
Nie istnieją książki, których należy się bać, wystarczy tylko więcej cierpliwości.
× 2
@ziellona
@ziellona · 10 miesięcy temu
Marcinie - dla kazdego coś milego :) Gdyby Orłowicz byl gdziekolwiek dostępny w oryginale, to uwierz, że nie miałabym reprintów na półce :) Ja je lubię (reprinty), bo to znaczy ze dany twor przeszedl weryfikację czasową. I lubię do momentu, do ktorego nie są "współcześnione". no i - dusza centusia - reprint jest dużo tanszy niż archiwalny oryginal :P

Dla odmiany - mapy
mapy PTR czyli wojskowe 20stki czy 50tki z czasow I WŚ z naniesioną (delikatnie) treścią współczesną. Są wybitne. Na archiwalne 20-stki i 50tki z I WŚ nie umiem chodzić. ( nie wiem, czy ten turystyczny bełkot jest choć trochę zrozumiały :P) A mapy współczesne? - tylko jedno wydawnitwo się nadaje do prawdziwego łażenia (no - może dwie). A wpomniane PTR-y to wydawnictwo z lat, bodaj, 80-90 XX wieku. Ale to nawiasem i nie na temat :)
× 2
@ziellona
@ziellona · 10 miesięcy temu
:) Ja się nie boję książki :) - tylko jeżeli jest tak świetna, jak piszecie, to obawiam się jej wpływu na mnie (wiem, że nie wyglądam, ale jestem wrażliwa. Nawet bardzo :))
× 2
@maslowskimarcinn
@maslowskimarcinn · 10 miesięcy temu
Z Orłowiczem - wierzę. Po prostu jak dostanę dawne literki na nowym papierze, to jakoś mi to zgrzyta 😉
Na mapach, niestety, się nie znam, ale widzę, że ktoś tu ma na ich punkcie bzika! Lubię takie bziki i tych zabzikowanych 😆
Oj tam, od razu "wpływ". Z głodu przy czytaniu Głodu nie umrzesz.
× 2
@ziellona
@ziellona · 10 miesięcy temu
zaraz tam bzika... po prostu nie lubię jak mi ktokolwiek cokolwiek narzuca (nawet szlaki do chodzenia) :) - no dobra, popatrzylam na półki w mojej biblioteczce (fizycznej) - ok. mam bzika :) Równie wielkiego na punkcie krajoznawczo-etnograficznym. Z okolo 1500 książek (fizycznych) jakieś 20 zostalo wydane po 2000 i jest szerokopojętą beletrystyką. I dziwić się, że mi debiuty nie wchodzą :P

× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · 10 miesięcy temu
Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam. Kiedyś zrobiłam porządek ze starymi mapami, ale głownie to były plany miast.
Ja mam też problemy z nowościami, wolę literaturę sprawdzoną. Lubisz poezję hiszpańską?
@ziellona
@ziellona · 10 miesięcy temu
plany miast to w ogole cudo :) im starsze, tym fajniejsze. Ale plany to raczej kolekcjonerstwo, a na mapy PTR - naprawdę można chodzić po tak cudownych (nieomapowanych) regionach, że hej :)
Z poezją mam w ogole klopot (bo rozumiem, ze pytałaś mnie - ziellonej) - nie przyswajam wierszy, nie wiem "co autor mial na mysli. Wyjątkiem jest Leśmian i Szymborska:)

× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · 10 miesięcy temu
Pytałam dlatego, że mam pewną staroć. "Janusz Strasburger z Hiszpańskiego przekłady poezji" z drzeworytami Marii Hiszpańskiej-Neumann wydanej w 1956 roku. Dla kogoś zainteresowanego mogłaby być to gratka.
× 1

Pozostałe opinie

I nawet kiedy będę sam Nie zmienię się, to nie mój świat Przede mną droga którą znam, Którą ja wybrałem sam Będąc wśród bliskich czuję się odległy. Sam ze swoimi wyobrażeniami, wizjami i koncepcją n...

Po Błogosławieństwie ziemi, które oceniłam na 10 gwiazdek, spodziewałam się czegoś równie dobrego. Spotkało mnie olbrzymie rozczarowanie. Ta książka jest dobra, ale nie jest lepsza od naszych polskic...

@Anna_GP@Anna_GP

Na pewno wybitne dzieło swojego gatunku. Ciekawe studium psychologiczne, bardzo dobrze rozpisane.

@Sun.shine@Sun.shine

Jedna z ksiazek, ktore zostana w mojej pamieci na zawsze.

@Beata_Pelc@Beata_Pelc
© 2007 - 2024 nakanapie.pl