- Wie pan, co się dzieje,kiedy spadają "płonące" bomby? - pytał mnie Thao Loum, mając na myśli pojemniki z napalmem. - Wszystko staje w ogniu: zagrody, pola ryżowe, doliny i góry, nawet rzeki. Człowiek jest bezbronny, już tylko patrzy, czy płomień ogarnie również niebo...
Jest to fragment przedstawionego Czytelnikom w niniejszej książce reportażu Ryszarda Rymaszewskiego, który będąc stałym korespondentem Polskiej Agencji Prasowej, spenetrował wiele zakątków najbardziej niespokojnego obszaru świata, Półwyspu Indochińskiego. Nadsyłane przez niego gorące wiadomości wojenne Czytelnicy nieraz znajdowali w czołówkach doniesień prasowych, a dramatyczne zdjęcia oglądali w dziennikach, tygodnikach i telewizji.