Camilli Lackberg chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Dla mnie to mistrzyni kryminału skandynawskiego, która wykreowała świat Fjallbacki i dobrego kryminału z zagadką, której nie powstydzi się żaden detektyw. Tym razem autorka pokusiła się o wydanie dwóch opowiadań, które, choć krótkie, to zaskakują swoją treścią czytelnika.
„Idziesz do więzienia” to opowieść o czwórce młodych ludzi, którzy razem spędzają sylwestrową noc. Jednakże każde z nich ma swoje tajemnice, swoje duchy przeszłości, z którymi już ma dość walki i chce się z nimi zmierzyć. Pozornie banalna gra planszowa napędza ich do działania. Nieuchronnie więc zbliżają się do skraju swojej wytrzymałości psychicznej, aby ostatecznie rozliczyć się ze swoim życiem – pozornie idealnym, w bogactwie i przepychu, a realnie – pełnym zła, kompromisów i wymuszeń. Tej nocy ta czwórka podejmie decyzje, których już nigdy nie da się cofnąć.
„Kobiety bez litości” to z kolei opowiadanie o trzech kobietach, których życie znacznie różni się od tego, jakie według nich powinno być. Ingrid poświęciła swoją karierę dla męża. Jednakże ten ją zdradza. Victoria postanowiła uciekać z dalekiej Rosji i szukać szczęścia z mężczyzną poznanym przez internet. Jednakże to, co w sieci znacznie odbiega od tego, co w realu. Brigitta z kolei całe swoje życie poświęciła rodzinie – mężowi i synom. Nie chcąc nikomu pokazywać siniaków, wiecznie odkładała swoje zdrowie na później. Kiedy więc słyszy druzgocącą diagnozę, postanawia postawić życie na szali. Czy każda z nich będzie potrafiła zawalczyć o swoje szczęście? Czy jednak poddadzą się jakiejś makabrycznej grze, w której naprzemiennie pomogą sobie wzajemnie. Czy zbrodnia za cenę spokoju jest wysoką nagrodą?
W tych dwóch opowiadaniach to sekrety i chęć zemsty doprowadzają akcję do finału. I choć opowiadania nie są długie, to napięcie w nich jest zbudowane idealnie. Książka na jeden wieczór - ale za to jaki! Pełen emocji i niezapomnianych wrażeń. Choć ja nieśmiało czekam na kolejną część o Fjallbace…