Doprawdy nie mam pojęcia jak o się stało, że "Inspiracja" jest pierwszą książką Adriana Bednarka, którą miałam okazję przeczytać. Teraz już wiem, że to straszliwe niedopatrzenie z mojej strony.
Ostatnio zaczytywałam się głównie w literaturze obyczajowej. Wiedziałam, że nadejdzie cas, kiedy będę chciała sięgnąć po coś mocniejszego. Mój wybór padł na "Inspirację". I przepadłam. Z kretesem i całkowicie. Jednak, co dobry thriller, to dobry thriller. Nawet obiadu nie ugotowałam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. No i oczywiście już zacieram ręce, bo mam spore zaległości z prozą autora i w dodatku wiem, że szykuje się już wkrótce jego kolejna powieść.
Bohaterem powieści jest młody chłopak Oskar. Wydawałoby się, że to zwyczajny dwudziestokilkulatek, ale nic bardziej mylnego. Młody mężczyzna ma za sobą bardzo traumatyczne przeżycia. Radzi sobie tylko dzięki pisaniu opowiadań o dość makabrycznej tematyce.
"...Pisanie o śmierci innych stanowiło najlepsze antidotum na truciznę mojej duszy. Wreszcie miałem cel, ból się zmniejszał, zaczynałem coraz lepiej funkcjonować. Koszmary zniknęły, przestałem obwiniać się o złe decyzje, miałem swój świat, w którym to ja ustalałem reguły. Opowiadania pomogły mi przetrwać i nie zwariować..."
Jego życie nabiera rozpędu , gdy poznaje Luizę, dziewczynę, która staje się jego światełkiem w tunelu. Dziewczyna pochodzi z bogatego domu, jest piękna i mądra. I w dodatku zakochana w nim, w przeciętnym chłopaku.
Związek młodych ludzi jest udany i dobrze rokuje na przyszłość. Jednak jest coś , co rzuca na niego cień. Luiza ma pewne tajemnice, a jej rodzina nie jest taka kryształowa, jak na pozór się wydaje. Oskar zaczyna swoje ciche śledztwo, biorąc na celownik zwłaszcza jednego członka rodziny.
W mieście natomiast zaczyna grasować seryjny morderca, którego celem są nastoletnie blondynki, z wyglądu przypominające Luizę. Czy dziewczyna jest w niebezpieczeństwie? Czy Oskar mieszający się w nie swoje sprawy ściągnie na siebie nieszczęście?
Jedno jest pewne, to thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej chwili. Ani przez chwilę nie nudziłam się, nie było bowiem tu zbędnych opisów, dłużyzn, które często są zamieszczane w książkach tego typu, jako na przykład rozmyślania bohatera. Krótko mówiąc jestem oczarowana, zachwycona i nienasycona. Chcę więcej! mimo że książka do cienkich nie należy. I oczywiście najważniejsze; pana Bednarka wpisuję na moją listę ulubionych pisarzy.
Kto jeszcze nie poznał prozy tego pisarza, niech spieszy to naprawić. Po stokroć warto.