Jak uspokoić swoje myśli

Gdy zaproponowano mi zrecenzowanie poradnika "Jak uspokoić swoje myśli" pomyślałam, że to nie moja bajka, ponieważ nie czytam poradników, natomiast gdy zapoznałam się z opisem od razu uderzyła mnie myśl - jest idealna dla mnie. Zachęciło mnie szczególnie zdanie "czy zdarza wam się martwić...", po przeczytaniu tego, stwierdziłam że muszę zajrzeć do tego poradnika. Przecież zamartwianie się na zapas to moja specjalność, często bawię się we wróżkę tworząc wizję w stylu "a co będzie, gdy.."

Muszę niestety uczciwie przyznać, że pozycja "Jk uspokoić swoje myśli" nie bardzo mi pomogła zmienić moje podejście, jeśli miałabym zastosować się do wskazówek autorki, to zwyczajnie musiałabym zacząć wszystko olewać i mieć w nosie. Owszem, zdarza mi się tak podejść nieraz do jakiegoś tematu i machnąć na wszystko ręką, ale uważam, że takie ciągłe podejście do niczego dobrego nie prowadzi. Co z osobami, które mają naprawdę duży problem z radzeniem sobie ze swoimi myślami,emocjami, z zadręczaniem siebie ? Otóż według autorki poradnika powinni zwyczajnie wyluzować. Serio? rolą poradnika chyba nie jest dawanie takich rad, w ten sposób to ja mogę samą siebie motywować, zawsze uważałam, że po tego typu książki sięgają osoby, które rad naprawdę potrzebują, które chcą zasięgnąć opinii czy wskazówek jak sobie w omawianej dziedzinie poradzić.

W opisie książki możecie również znaleźć zdanie "Sarah Knight uczy nas rozwiązywać problemy, zamiast pogarszać sytuację. Dostarcza wskazówek...

Jest to kolejny poradnik jak poradzić sobie ze stresem, który przeczytałam w trakcie kwarantanny i niestety, ale tym razem się zawiodłam. "Jak uspokoić swoje myśli" zamiast mnie uspokoić tylko mnie podirytowało. Zamiarem książki prawdopodobnie było nauczenie czytelnika tzw. olewactwa - co ma być to będzie, nie przejmuj się tym! Nie znalazłam w niej żadnej konkretnej, praktycznej porady a jedynie zbiór historyjek z życia i lanie wody, by zapełnić strony. Mimo, że książka mi nie pomogła absolutnie w niczym to nada się idealnie dla osób potrzebujących tylko wsparcia w całkowitym olewaniu tego, co się dzieje. Jeśli ktoś chce ZACZĄĆ się nie przejmować problemami to obawiam się, że "Jak uspokoić swoje myśli" jedynie go zirytuje.

W dzisiejszych czasach poradniki takie jak ten raczej będą w dobie ostatnich wydarzeń coraz bardziej popularne. Myśli, które teraz napływają nie zawsze są pozytywne więc możliwośc sięgnięcia po tę pozycję wydawała się naprawdę dobrym pomysłem. Ale czy naprawdę?

Czy zdarza Wam się martwić rzeczami, które jeszcze nie nastąpiły ? Albo takimi, które nie tylko jeszcze się nie wydarzyły, ale zapewne nigdy nie wydarzą? Mózg podsuwa nam milion różnych scenariuszy z którcyh każdy następny jest coraz bardziej niepokojący.
Zaczynamy się stresować i coraz trudniej nam zatrzymać gonitwę myśli. Autorka serii poradników uczy nas jak rozwiązywać problemy, zamiast pogarszać swoją sytuację.

Ten poradnik jest naprawdę bardzo interesujący. Znajdziemy tu wiele ciekawych porad, różnego rodzju sztuczek i technik, które pomogą zapanować nam nad stresem.
Autorka pokazuje nam też w jaki sposób sobie poradzić z niektórymi problemami zlikwidować ich przyczynę oraz to co je wywołuje.
Pomaga nam też w zrozumieniu jak działa panika oraz jak sobie z nią poradzić.

Książkę czyta się bardzo szybko, łatwo i przyjemnie. Autorka ma bardzo lekkie pióro co sprawia, że łatwo jest jej porady zapamiętać - w jakimś stopniu.

Ogólnie jeśli lubicie takie poradniki to ten Wam się z pewnością spodoba. Ja sama z niektórych z nich na pewno skorzystam.

Pokładałam w niej duże nadzieje. Niestety miłości nie będzie.

Mimo wszystko trzeba przyznać, że napisana z dużą dawką humoru i zabawnych sformułowań. Dla osób, które nie lubią poradników to dobre rozwiązanie, bo czyta się lekko i trochę przez różowe okulary.

Jeśli masz natłok myśli możesz podejść do problemu na wesoło. Sara Knight, wie jak to zrobić. Znajdziesz tu sprawdzone sposoby z jej życia na pokonanie trudności.

Natomiast jeśli szukasz bardziej fachowych porad to poszukaj czegoś innego. Ja jej w swojej biblioteczce nie zostawiam.