Kiedy zaproponowano mu objęcie tej posady, wyraził zgodę. Po irlandzku żywił nadzieję, że będzie się działo coś dramatycznego, jednak administracja niewiele miała z dramatyzmu. Dzisiejszy świat nie nastręczał zbyt wielu okazji do wykazania się gorliwością na jakimkolwiek odcinku. Ale minęły już prawie dwa lata, był to jego trzeci jarmark. Wielu z tych, którzy powitali go tutaj pieczołowicie starał się nauczyć nazwisk tego pierwszego stada, odeszło już, zaludnienie tego miejsca stale jednak wzrastało.