Riley Sager to autor, który zyskuje skrajne opinie. A Ty jakie masz stanowisko w tej sprawie? Znasz, lubisz, jesteś gdzieś po środku, może trwasz w tym obozie, który jest na nie, albo jeszcze nie wiesz po której stronie staniesz?
@wydawnictwomova zdecydowało się na wznowienie debiutu autora. Już sama okładka wprowadza nastrój niepokoju, strachu. Mocna czerwień idealnie zgrywa się z czernią konarów drzew, a pośrodku ona, jakby zagubiona. Czy tylko jak tu widzę lekko podniesione ramiona, które sugerują przerażenie? 🤔
Ale przejdźmy do fabuły. Jedyne ocalałe, trzy kobiety, które uniknęły śmierci i walczą z codziennością, aby zapomnieć o tym co było, o traumie.
Wzrok czytelnika skierowany jest głównie na jedną z nich, Quincy. Ta każdego dnia próbuje poukładać sobie wszystko na nowo i można powiedzieć, że dobrze jej to wychodzi, ale…. no właśnie. O przeszłości trudno zapomnieć, zwłaszcza wtedy, kiedy jej demony powracają, a kiedy jedna z kobiet ginie, losy dwóch pozostałych łączą się.
„Weź wdech. Otwórz oczy. Przeżyj swój koszmar na nowo”.
Sprawdziłam i znowu to się stało, opinie są bardzo podzielone. A ja? No cóż, przepadłam.
„Las miał kły i pazury” to pierwsze zdanie wprowadzające do tej mrocznej historii. I już ono przykuło moją uwagę. Potem było tylko coraz bardziej niebezpiecznie, ponuro i zawile.
Jeden fałsz splata się z drugim. Każda napotkana postać ma w sobie ciemność. Tu nic nie można brać za pewnik. Wątpliwości… te cały czas wypływają i mieszają w głowach, zwłaszcza w głowie Quincy. Pełna obaw podążałam w coraz gęstszy las, który spowity był kłamstwami, a wszędzie dookoła panowała duszna atmosfera. Tuż przy końcu grunt usunął mi się spod nóg, znowu zostałam zaskoczona i złapana w pułapkę… nie tylko ja…
Co tu dużo mówić jeśli lubisz, kiedy wodzi się Ciebie za nos, oszukuje i mąci to wiesz co masz robić 😉