A dona Cartagina? Boję się o tym myśleć. Bo jeżeli już jej nie ma. Ale to właśnie wydaje mi się niemożliwe. Bez dony Cartaginy nie umiem sobie wyobrazić ani Luandy, ani Angoli, ani całej tej wojny. Dl...
Za każdym razem, gdy czytam reportaż, w którym są opisane konflikty zbrojne, nie mogę wyjść z podziwu dla Autora, który zdecydował się narazić własne życie po to, abyśmy my – czytelnicy – mogli w zac...
Genialna, moja ulubiona i według mnie najlepsza jego książka.
Warto przeczytać, żeby dotrzeć do fragmentu zawierającego tytułowe słowa książki, które wyrażają cały dramatyzm. Oto "Jeszcze dzień życia" - udało się uciec śmierci, ale jak będzie jutro - nie wiadomo...
Opis odpływającego za ocean drewnianego miasta przypomina mi prozę jednego z przyjaciół Kapuścińskiego - G. G. Marqueza.