Karolina Sobańska z domu Rzewuska. Kim była? Carską agentką na usługach III Oddziału, polską patriotką działającą pod przykryciem swego kochanka – szefa tajnej policji na południu Rosji, kobietą nieszczęśliwie zakochaną, którą los wciągnął w wir historii czy też zwykłą awanturnicą, nie mogącą żyć bez zastrzyku adrenaliny? Odpowiedzi na te pytania chyba już nie znajdziemy, ale pewnie wszystkim po trochu. Jedno jest tylko pewne: dziwnym trafem była zawsze tam, gdzie coś się działo, wokół niej rozgrywała się historia przez duże H. Przez jej odeski salon przewinął się cały rój postaci ważnych dla polskiej i rosyjskiej historii: przyszli dekabryści, listopadowi powstańcy, literaci, poeci, a to, czego od nich się dowiadywała, mknęło pocztą na ręce jej mocodawców w stolicy Cesarstwa. Wśród jej gości byli zesłani do Odessy Mickiewicz i Puszkin – romantycy, którym piękna Polka zawróciła w głowie. Bo piękna i obdarzona ogromnym seksapilem pani Karolina była, co poświadczają jej współcześni, dodając przy tym, że za tym pięknem kryła się cyniczna i wyrachowana carska agentka. Tylko ona wie, jaki był jej udział w rozszyfrowaniu spisku przyszłych dekabrystów i patriotów w Polsce, likwidacja prób oporu w Królestwie Polskim po upadku listopadowego zrywu, ilu patriotów powędrowało z jej przyczyny na zsyłkę, a ilu... od niej uratowała. Czy była tylko dzieckiem epoki? Kosmopolityczną arystokratką, dla której pojęcie Ojczyzna nic nie znaczyło? Idąc jej tropem, poznajemy Odessę, Petersburg, Rzym, Krym, Warszawę, Drezno, Paryż, środowiska, w których się obracała, otoczenie, w którym się wychowywała, rodzinę: jej pradziadem był niesławny targowiczanin Seweryn Rzewuski, jedna z sióstr to Ewelina Hańska, kochanka i chwilowa żona Balzaka, bracia: Henryk – znany pisarz i Adam – wyższy oficer rosyjskiej armii, bez skrupułów tłumiący powstanie listopadowe. Choć miała trzech czy też czterech (co do jednego to trudno być pewnym) mężów, to jednak do historii przeszła jako Sobańska