To druga książka tej autorki jaką miałam okazję przeczytać i muszę przyznać, że jest znacznie lepsza. Nie jest to może świetna książka (szczególnie męczący był początek i przechodzenie od jednej postaci do drugiej), ale były momenty kiedy książka mnie ciekawiła. Dobrym pomysłem było wplecenie postaci Laurindy. Szkoda tylko, że aktorka skupia się na zbyt wielu postaciach, zamiast na jednej - przewodniej. Ponadto mam wrażenie, że jej książki pomimo różnej fabuły mają podobny charakter (ten sam początek i zakończenie oraz problemy bohaterów jak i sposób ich rozwiązywania), zero urozmaicenia, a szkoda.