Zauważam, że czytelnicy dzielą się na dwa obozy- Ci, którzy uwielbiają Meghan March i Ci, którzy będą rozczarowani każdą jej książką. Ja zdecydowanie należę do pierwszej grupy, uwielbiam jej styl, lekkość w tworzeniu kolejnych historii i niezwykłą umiejętność opisywania scen erotycznych. Owszem, ta pozycja z pewnością nie wszystkim przypadnie do gustu z dwóch powodów. Po pierwsze, z uwagi na momentami wulgarny, wyuzdany seks, który jednak w mojej ocenie jest przedstawiony tak, że naprawdę rozpala czytelnika, a dodatkowo czuć w nim pożądanie i wręcz zwierzęcy popęd bohaterów. Dlaczego miałoby mi to przeszkadzać skoro z założenia wiem, że Autorka nigdy nie stroni od dużej dawki erotyzmu w swoich książkach, poza tym sam tytuł też wiele zapowiada. Po drugie, z uwagi na to, że historia podzielona jest aż na trzy tomy. I ponownie, wiemy, na co się piszemy, bowiem od razu przy książce widnieje informacja, że jest to trylogia. Nie można spodziewać się satysfakcjonującego zakończenia spraw w pierwszej części, poza tym Autorka ma w zwyczaju w takiej formie wydawać swoje opowieści. I mi nic z wyżej wymienionych nie przeszkodziło, bo książka czytała się świetnie, wzbudziła moje emocje, osnuła wiele spraw tajemnicą i wzbudziła apetyt na więcej. W mojej opinii- nie mam jej nic do zarzucenia.
Holly to wschodząca gwiazdka muzyki country. Z racji tego, że dopiero rozpoczyna karierę i pochodzi znikąd, nie ma żadnych znajomości i musi wykonywać polecenia wytwórni. Choć buntuje się przeciwko kolejnym pomysłom na kreację jej wizerunku, tak naprawdę ma związane ręce. To szalenie ambitna dziewczyna, dla której muzyka jest wszystkim i nie chce, a nawet nie może z tego zrezygnować. W Holly uderza to, że ma dwie twarze- niewinnej, młodej kobiety, która jeszcze wiele musi się nauczyć oraz osoby z pasją, zaangażowaniem i ogromnym ogniem, która potrafi z zaciętością bronić swojego zdania. I właśnie ta mieszanka sprawia, że przyciąga uwagę tego, który nigdy nie jest nikim zainteresowany.
Creighton to bóg biznesu. Ogromnie pracował na swoją pozycję i teraz świadomie ją wykorzystuje. Ma wszystko i wszystkich na skinienie palca, pławiąc się w luksusach i nieograniczonych możliwościach. Do bólu arogancki, z ego wielkości Teksasu, jednak nie można odmówić mu ambicji i zaangażowania w pracę. Niemal wszyscy się go boją, bo naprawdę nie warto z nim zadzierać, ani nawet mu odmawiać. A Holly postanawia sprawdzać jego granice, nieświadomie, rzucając mu kolejne wyzwania. I choć ta dziewczyna ma jedynie zaspokoić jego żądze, to plan bardzo szybko może spalić na panewce. Nawet Creighton ma przecież uczucia.
Fabuła jest świetnie poprowadzona i pomimo niewielkiego okresu czasu jaki opisuje, to mocno angażuje w opisywaną rzeczywistość. Rozbudza ciekawość i chęć poznania bohaterów tak naprawdę, łącznie z tym, co siedzi im w głowie, ich przeszłością i całym bagażem. Uwielbiam narrację z perspektywy Creightona, która idealnie do niego pasuje i oddaje jego charakter. Dodatkowo, magnetyzm postaci jest nie do podważenia. To wymarzony jak dla mnie wstęp do świetnie zapowiadającej się historii dwojga ludzi, których złączył przypadek, a przed nimi z pewnością jeszcze wiele ostrych zakrętów do pokonania, które z przyjemnością poznam. Ze swojej strony jak najbardziej polecam tę książkę tym, którym nie przeszkadzają poruszone przeze mnie na początku aspekty tej trylogii.