Wbrew tytułowi to nie jest powieść o Katarzynie Wielkiej, ale o GRZE O WŁADZĘ (jak w podtytule) 3 silnych ciekawych kobiet.
O cesarzowej Imperium Rosyjskiego - Elżbiecie Romanowej, apodyktycznej i bezwzględnej władczyni. Kobiecie, której dwór i cały kraj tańczył tak, jak im zagrała. O działaniach, które podejmowała, by władzy nie stracić.
O młodziutkiej dziewczynie Zofii, która z woli Elżbiety przybyła poślubić późniejszego cesarza Piotra III, a w przyszłości stała się samodzielną cesarzową Katarzyną Wielką. To opowieść o jej walce o akceptację i władzę na zaskorupiałym dworze.
I wreszcie o młodej Polce, Barbarze (Warieńce, Warwarze), przygarniętej przez Elżbietę sierocie, zrazu jej pokojówki z powierzonym zadaniem, by pod pozorem fałszywej przyjaźni szpiegować Zofię - Katarzynę.
Historia opowiadana jest z pozycji Warieńki, która wkradła się w łaski swej pani, młodej i starej. Zręcznie lawirując między nimi stała się podwójnym szpiegiem i zdobyła na dworze niemałą władzę, została zaufaną damą dworu i zauszniczką carycy Katarzyny. Razem z nią podglądamy niczym przez dziurkę od klucza życie na rosyjskim dworze i tajemnice jego mieszkańców. Wędrujemy po pałacu, urządzonych z przepychem komnatach, zaglądamy do kuchni, szwalni, poznajemy sekretne przejścia, garderobę, stroje, łóżkowe podboje, a przede wszystkim żyjących w toksycznym środowisku ludzi. Dworzan, starą szlachtę, arystokrację, armię szpiegów i zauszników oraz cesarskich faworytów, w tym Stanisława Augusta Poniatowskiego i najkosztowniejszego z kochanków Potiomkina.
Książkę czyta się łatwo i przyjemnie ( no, może z wyjątkiem stu ciągnących się stron w środkowej części), a fakt, że wszystkie zdarzenia przedstawiane są z pozycji Warwary, a nie cesarzowej, czyni powieść niebanalną. Tyle, że czytelnik nie wie co myślała Katarzyna, tylko co o jej myślach sądziła jej służka. Ale któż to może wiedzieć co faktycznie siedziało w głowie cesarzowej ponad dwa wieki temu?
Nie wiem zbyt wiele o tamtych czasach w Rosji i ile w powieści prawdy, a ile fikcji, ale przyjmuję opisywane w niej fakty za prawdziwe i jestem bardzo usatysfakcjona lekturą. Choć nie lubię historii, powieść mnie oczarowała. Realia epoki, postaci, intryga, język, narracja i narratorka. Katarzyna Wielka to Wielka Cesarzowa. Zagrała o władzę i wygrała. Warwara też.