Debiutancka powieść, napisana w 2003, osadzona w realiach polskiej codzienności, świetnie portretująca środowisko młodego pokolenia bez nazwy. Jest sprzeciwem, a może i manifestem przeciw postawie życiowej nastawionej wyłącznie na branie. Ale nie ma w tej sensacyjnej skądinąd powieści kazań, nie ma prostych rozwiązań. Jest natomiast podróż w głąb czarnych zakątków duszy, lęków i fobii. Pocieszające, że lektura tej powieści jest swoistym katharsis, prawie rodem z filmów Almodovara. Ukazane w niej zło nie przygniata czytelnika, nie pogrąża w beznadziei. Dlaczego? Oto jest pytanie!