Czas powiedzieć to wprost! Akademicka wiedza o zarządzaniu zbyt często jest sucha, a wykształceni menedżerowie zbyt często ograniczają się do działań wizytówkowych: do błyskotliwych wypowiedzi na spotkaniach i do ustawiania na półkach swoich gabinetów opasłych tomów o filozofii zarządzania. Wielu z nas postępuje podobnie. W poczuciu spełnionego obowiązku chłoniemy akademicką wiedzę o zarządzaniu. Czytamy o idealnych menedżerach i choć myślimy po europejsku, robimy to, co radzą amerykańscy autorzy i zarządzający. Efektem tego są przekonania, które tak naprawdę przeszkadzają nam w kierowaniu i nasze działania zbyt często kończą się istnym piekłem, a nie głośno proklamowanym rajem dla ludzi w organizacji.Idealni szefowie? Tacy nie istnieją. Kto poszukuje ich właśnie, stoi na straconej pozycji. We wszystkich miejscach pracy - szpitalach, biurach, studiach telewizyjnych czy w teatrach - funkcjonują "normalni” ludzie. W codziennych relacjach służbowych chodzi o to, aby dostosować się do nich, a przy tym być w stanie osiągnąć również coś niezwykłego.