Poprzednia część cyklu różniła się nieco od poprzednich tomów, przez co nie podpasowała mi tak jak początek "Kronik mroku", choć wcale nie była zła. Dlatego podwójnie oczekiwałem na tę powieść, ponieważ lubię przygody Rezkina, ale też byłem ciekaw jak dalej potoczą się losy jego i jego przyjaciół. Muszę przyznać, że ta książka jest naprawdę świetna. Bawiłem się wyśmienicie, czytając o kolejnych przygodach i podbojach Rezkina, ale także o relacjach młodego króla ze swoimi towarzyszami, ale i jego przyjaciół między sobą, o których mowa coraz więcej w toku akcji.
Niektóre wydarzanie były przewidywalne, co wcale nie znaczy, że nieciekawe, ale było również kilka momentów, które mnie autentycznie zaskoczyły. Wielkim plusem powieści są również zmiany zachodzące w Rezkinie, które powoli, acz nieuchronnie zachodzą w postaci tego straszliwego wojownika. Zakończenie fabuły oraz epilog bardzo mi się podobały, przez co już nie mogę się doczekać kolejnego tomu serii.