Trudno byłoby mi wskazać drugi taki powieściowy cykl fantasy, który w tak wielkim stopniu ewoluowałby za sprawą swoich kolejnych odsłon, jak epicka seria Kel Kade pt. „Kroniki Mroku”, której bohaterem jest tajemniczy wojownik o imieniu Rezkin. Oto pierwszy tom jawił się nam jako komediowe fantasy z przygodą i akcją w tle, zaś najnowsza i zarazem już czwarta część - powieść „Królestwa i chaos”, przybiera zdecydowanie bardziej mroczne i dramatyczne oblicze. I to też w mej ocenie świadczy o wielkości tego cyklu, który z każdą kolejną częścią wydaje się być jeszcze ciekawszym.
Rezkin - uznawany już królem Cael i prawowitym pretendentem do korony Ashai, kontynuuje swoją misję, której celem jest przejęcie władzy w drugim z powyższych królestw. W tym celu przyjdzie udać mu się w długą podróż, która zaprowadzi go na królewskie dwory, uczyni rewolucjonistą, skonfrontuje z sektami zabójców, skłoni do pewnej kradzieży, a nawet postawi w niezwykle trudnym, damsko-męskim położeniu. Wraz z nimi podąża grupa jego przyjaciół i poddanych, którym również przyjdzie zaznać wielkich niespodzianek, jak i dramatycznych chwil...
Niniejszą opowieść znaczy podróż po morzach i lądach, która prowadzi głównych bohaterów do niezwykłych krain, wiąże przyrzeczeniami i paktami, skłania do zadawania bólu i śmierci, ale też i przybliża do wyśnionego celu, jakim jest powrót do wolnego królestwa Ashai - z Rezkinem w roli władcy. I znaczą tę wyprawę wielkie emocje, akcja i przygoda, mroczne emanacje magii oraz humor, którego jest tu wciąż wiele, ale który w zauważalny sposób wydaje się ustępować pola bardziej poważnym i dramatycznym doznaniom, co ma też swój wielki urok. Tradycyjnie fabuła powieści skupia się w głównej mierze wokół osoby jej głównego bohatera - Rezkina, aczkolwiek mamy przyjemność śledzić tu także oddzielne losy innych postaci, którzy z zamierzonych lub przypadkowych względów, muszą stawiać samemu czoła złu i licznym zagrożeniom. I dzieje się tu naprawdę wiele, by wspomnieć choćby o odkrywaniu przedziwnego królestwa kobiet, morskiej konfrontacji z przerażającym potworem, dramatycznej relacji o losie rozbitków, czy też udziale w dworskim przewrocie. Tym samym też każda z blisko 600 stron tej książki jest dla nas niezwykłym, czytelniczym doświadczeniem.
Opowieść ta odkrywa przed nami również w największym dotąd stopniu osobę jej głównego bohatera, o którym dowiadujemy się naprawdę wiele nowych rzeczy, którego poznajemy w nieznanych mu dotąd sytuacjach i który też zaczyna budzić w nas nowe emocje. Początkowo Rezkin jawił się nam jako nieskazitelny bohater, następnie jako wyśmienity wojownik, któremu nie obca jest śmierć w drodze ku realizacji celów, zaś teraz staje się on dla nas wielką niewiadomą, która ma w sobie coś niezwykle intrygującego, ale chwilami też i irytującego, a nawet przerażającego. I przyznam, że bardzo ciekawi mnie to, kim okaże się Rezkin w kolejnym tomie tej opowieści...
Wraz z poznawaniem fabuły tej pozycji, poznajemy w większym stopniu świat tej książki - z jego politycznymi uwarunkowaniami, miejscem magii, kulturowymi i obyczajowymi różnicami poszczególnych krain, czy też wreszcie historią, która wiąże się oczywiście z przeznaczeniem Rezkina. I choć na tej literackiej scenie pojawia się coraz więcej postaci, miejsc, ważnych wydarzeń..., to całość przyjmuje niezwykle spójną, dopracowaną w każdym względzie i przekonującą do uwierzenia weń, postać. Nie da się bowiem nie zauważyć, że tą książką otrzymujemy zdecydowanie bardziej globalny obraz tego, czym jest ten powieściowy świat.
Nie sposób nie zatrzymać się również na chwilę przy obyczajowym, albo dokładniej rzecz ujmując – uczuciowym wątku tej opowieści. Otóż mamy tu z jednej strony skomplikowany układ relacji pomiędzy Rezkinem i Frishą, z drugiej napięte stosunki na linii Malcius-Yserria, zaś z jeszcze innej zaskakujące związek adepta Wessona, który spadnie na niego jak grom z jasnego nieba. To ciekawe, zabawne, ale chwilami i gorzkie w swej postaci wątki, które w pewnym stopniu łagodzą tę bardziej mroczną stronę tej opowieści i zarazem wprowadzają wiele zamętu w losy jej bohaterów, co nasz czytelników może tylko cieszyć.
Z zaintrygowaniem, zaangażowaniem i przy wielkiej przyjemności czyta się nam tę książkę, która – podkreślę to kolejny raz względem całego cyklu, nie byłaby tak dobrą, gdyby nie znakomity przekład Piotra Kucharskiego oraz klimatyczne ilustracje Pawła Zaręby, które obrazują nam tych bohaterów i ich przygody. To również kwintesencja literackiego fantasy, w którym wszystko jest możliwym, gdzie nic nie jest pewnym i które może zaskoczyć nas w każdej chwili lektury, a to bardzo, bardzo przyjemne odczucie… Powieść „Królestwa i chaos”, to kolejna udana i w moim subiektywnym rankingu jedna z najlepszych odsłon tego cyklu. Decyduje o tym przede wszystkim jej fabularna złożoność, zaskakujące zwroty akcji i rozmach, jakim raczy nas tu Kel Kade. Tym samym oczywiście gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, który na czas wakacyjnej lektury sprawdzi się wprost idealnie. Polecam.
Po raz pierwszy Rezkin zostawił za plecami żyjących wrogów. Była to pomyłka, ale musiał ją popełnić, jeśli zamierzał zachować honor przyjaciół. I ich szacunek. Uchodźcy z Ashai znaleźli schronienie n...
Po raz pierwszy Rezkin zostawił za plecami żyjących wrogów. Była to pomyłka, ale musiał ją popełnić, jeśli zamierzał zachować honor przyjaciół. I ich szacunek. Uchodźcy z Ashai znaleźli schronienie n...
Od dawien dawna trwa dyskusja, co sprawia, że jesteśmy tacy jacy jesteśmy. Geny? Środowisko? Mieszanka genów i środowiska? Sprawa na tę chwilę nie została wyjaśniona. Badania wskazują, że wiele aspek...
@Elfik_Book
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...