Cytaty z książki "Klub Mefista"

Dodaj nowy cytat
Maura uniosła brew.
- Ma pan na myśli szatana?
- Nieważne, jakiego użyjemy imienia. Od starożytności istniało ich wiele. Lucyfer, Abigor,Samael, Mastema. Każda kultura ma swoje określenie zła.
Nie dziedziczymy grzechów naszych rodziców. Ani ich cnót.
- Monty spisał się nie najgorzej. Chłopak ma w szkole celujące oceny.
- To twoim zdaniem kryterium wzorowego ojcostwa? Fakt, że dziecko dostaje dobre stopnie?
Skoro ktoś nie wierzy, hipokryzją jest spożywanie hostii i picie wina mszalnego.
...w oknie ozdobionym świątecznymi motywami zobaczyła sylwetkę ciekawskiego sąsiada, wyglądającego z ciepłego domu w noc, która nie była już cicha ani święta.
- Trudno być bezstronnym, wiedząc kim ona jest. I co robi.
- Rizzoli, ona zajmuje się tym, za co jej płacą.
- Tak samo jak dziwki. - Tyle że one nikogo nie krzywdzą, pomyślała Jane, wpatrując się w dom Joyce O’Donnell. (...) Dziwki nie wchodzą tanecznym krokiem w stylowych garsonkach na salę sądową i nie składają zeznań w obronie oprawców.
Zerknęła z uznaniem na Gabriela, który otwierał właśnie butelkę chianti. Był wyższy i szczuplejszy niż Frankie. Przypominał rumaka wyścigowego, a nie konia pociągowego. Kiedy ma się rozum, pomyślała, po co komu monstrualne mięśnie?
- Kogo stuknęli? (...)
- Młodą kobietę. Nie było to przyjemne. (...)
-Czy była atrakcyjna?
- A co to ma do rzeczy?
- Tak tylko pytam.
- To idiotyczne pytanie.
- Dlaczego? Jeśli była ładna, łatwiej zrozumieć, czemu facet to zrobił. (...)
- Uważasz, że tylko piękne kobiety są warte zabijania? (...)
- Mamo, ja tego nie powiedziałem- odparł Frankie. (...)
- Ale właśnie tak uważasz. Obaj tak uważacie. Tylko atrakcyjne kobiety są godne uwagi. Żeby je kochać albo zabijać, muszą być piękne.