Kobiety i władza. Manifest

„Kobiety u władzy postrzega się jako przełamujące bariery lub ewentualnie sięgające po coś, do czego nie są w pełni uprawnione." Tym zdaniem można podsumować cały tekst napisany przez Mary Beard. Przedstawia ona skróconą wersję podwalin kultury zachodu, a raczej tego jaką rolę pełniły kobiety w starożytnej Grecji czy starożytnym Rzymie. Analizuje również chociażby obecną politykę. Wszystko to jest streszczeniem jej wykładów i czuję ogromny niedosyt! Dowiedziałam się istotnych rzeczy, ale również moja ciekawość nie została zaspokojona. Co za tym idzie — nie podzielam stanowiska autorki w kilku kwestiach. Jak mogę to zrobić, skoro nie mam pełnego obrazu sytuacji? Skoro nie mam rozbudowanej argumentacji? To największy minus tego tekstu. Reszta jednak była ciekawa i warta uwagi! Bo! Czy zwróciliście kiedyś uwagę jak mało kobiet w polityce nosi spódnice? Albo czy analizując historię zauważyliście jak stereotypowo męskie musiały być kobiety, które chciały coś osiągnąć? Czy wiecie, że często musiały one zniżać swoje głosy, by były mniej piskliwe? Bo źle się to kojarzyło? Że w starożytnych dziełach lubiano kobietom odcinać języki, by je uciszyć? Choć i z nimi na niewiele mogły sobie pozwolić? Wszystko to ogromnie mnie zirytowało, ale sprawiło, że mam ochotę „szczekać" jeszcze głośniej. I chcę więcej wiedzieć o pozycji kobiet w historii, a teksty które zachęcają do dalszego zgłębiania tematu ogromnie lubię!

Za manifest dziękuję Wydawnictwu Rebis.