Opinia na temat książki Kobiety z Vardø

@NataliaTw @NataliaTw · 2021-04-01 16:59:21
Przeczytane
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam na blogach "Kobiety z Vardø" pomyślałam, że to niekoniecznie coś dla mnie. Bałam się, że ta książka okaże się dla mnie zbyt banalna i kiczowata, przez co nie przypadnie mi do gustu. Jednak im więcej o niej czytałam tym bardziej miałam ochotę po nią sięgnąć, co w końcu zrobiłam.

Autorka przenosi nas do siedemnastowiecznego Vardø, w którym podczas sztormu giną mężczyźni z wioski. Od tego momentu kobiety są zmuszone same zadbać o swój byt i wziąć na siebie również obowiązki mężczyzn. Zaczynają więc prowadzić jeszcze bardziej ciężkie i wymagające życie. Jednak żałoba i walka o byt to nie jedyne problemy mieszkanek tej małej miejscowości. Do Vardø ma przybyć komisarz, który jest znany z polowań na czarownice. Już w momencie, w którym mężczyzna przypływa na miejsce atmosfera wśród lokalnych mieszkańców zmienia się niemalże namacalnie. Wszyscy czują, że ich życie zmieni się już na zawsze - jedni chcą coś ugrać, a inni po prostu żyć jak najspokojniej; jednak wszystkich paraliżuje strach o przyszłość i własne życie. Od tego momentu jesteśmy świadkami zmian, które zachodzą w tej małej społeczności oraz gęstniej z każdą stroną atmosfery. Małe nieporozumienia i niechęci przeradzają się w coraz większe konflikty oraz wzajemną nienawiść, co wywołuje podział lokalnej społeczności. Im dalej zagłębiałam się w tą historię, tym bardziej zdawałam sobie sprawę z tego, że tu nie może być dobrego zakończenia - tym bardziej, że inspiracją do powstania książki były prawdziwe wydarzenia z Vardø, gdzie spalono na stosach niemalże 100 osób za czary i spółkowanie z diabłem. Mimo to mocno trzymałam kciuki za główne postacie, do których bardzo się przywiązałam.


Kiran Millwood Hargrave stworzyła niesamowicie klimatyczną, i piękna, choć duszną opowieść o stracie, sile kobiet, miłości, nadziei i walce o życie. Dodatkowo ukazanie zmian i procesów zachodzących w małych społecznościach oraz świetnie wykreowane postaci sprawiały, że ciężko mi było się oderwać od tej powieści - szczególnie w jej drugiej połowie. Poza tym wartości powyższej książce dodają te wszystkie subtelności zawarte w zachowaniu poszczególnych bohaterów i ich relacjach czyniąc całą historię niesamowicie poruszającą. Muszę Wam się przyznać do tego, że ta powieść momentami wzbudzała we mnie tak silne emocje, że musiałam ją na chwilę odkładać by ochłonąć.


Tak jak już wiecie na początku miałam wiele obaw odnośnie tej książki, jednak dość szybko okazało się jak piękna, niesamowita i smutna jest to opowieść. To w jaki sposób się skończyła sprawiło, że długo nie mogłam się pozbierać i miałam kaca jeszcze cały następny dzień po jej przeczytaniu. O "Kobietach z Vardø" będę pamiętać jeszcze długo i chciałabym do nich jeszcze wrócić. Poza tym jeżeli wpadnie mi w ręce jeszcze jakaś książka tej pisarki to sięgnę po nią w ciemno.
Ocena:
× 1 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Kobiety z Vardø
Kobiety z Vardø
Kiran Millwood Hargrave
7.4/10

ŻEBY PRZEJĄĆ WŁADZĘ NAD KOBIETAMI, WYSTARCZYŁO OSKARŻYĆ JE O CZARY Zima, rok 1617. Morze zabiera ze sobą czterdziestu rybaków z Vardø – wszystkich mężczyzn z osady. Maren wie, że od tej chwili kobie...

Komentarze

Pozostałe opinie

Poruszająca Barwna Inspirująca To jest historia namiętności, w tym tej źle pojętej. Wspaniały portret kobiet. A wszystko to w surowym krajobrazie, który zdaje się przywoływać czytelnika do siebie.

@josefina
© 2007 - 2024 nakanapie.pl