Cytaty z książki "Kolorowy szalik"

Dodaj nowy cytat
Są lekcje, których nie chce poprowadzić żaden nauczyciel. Bo nie zawsze można wytłumaczyć trudny temat za pomocą zadania czy wzoru. Regułki albo definicji. Są rzeczy, których lepiej nie tłumaczyć, a zostawić je własnemu sercu.
Nasz świat rozmazywał się kropla po kropli. Płatek po płatku. A pani wciąż mówiła. O tym jak trudno zrozumieć życie. A jeszcze trudniej śmierć. I o tym, że kiedy ktoś ważny odchodzi, to nigdy do końca.
W nocy jest bezpieczniej niż w dzień. W każdym razie ja staram się polubić noc. I ją zrozumieć.
- Jak to: zrozumieć noc?
- Zwyczajnie. Wiedzieć kiedy nadchodzi i widzieć jej piękno.
Gdyby nie ten cudowny album, pełen zielonych ptaków i zwierząt, zauważyłabym, że jest już tak późno. A do albumu wchodzi się jak do zaczarowanego lasu. Czas staje w miejscu. Stajesz i ty. Nie dowierzasz. Widzisz rzeczy, które codziennie mijasz, ale nawet nie wiesz, jak wyglądają o różnych porach roku i dnia.
Co roku ogarniało nas gwiazdkowe szaleństwo. Kiedyś w stodole u Pusików złożyliśmy uroczystą przysięgę, że nawet gdy już będziemy dorośli, nudni i grubi, zawsze zdążymy wrócić do Dąbrówki na pasterkę. Choćby z końca świata.
Czasami trzeba porozmawiać ze sobą. Wówczas łatwiej rozumiemy innych.
Gdyby nie dzwonek, lista naszych win i grzechów byłaby dłuższa od pełnej zakrętasów Dumki. Od linii lasów otaczających Dąbrówkę. I od horyzontu, który udawał, że w Dąbrówce są miejsca, gdzie niebo i ziemia spotykają się w pół drogi, jak dobrzy przyjaciele. Pomyślałam, że my też jesteśmy takim horyzontem... Tylko udajemy.
Myślący Maciek, to taka sama niedorzeczność jak grzyby rosnące kapeluszami w dół.