Opinia na temat książki Kosogłos

@Anna_Scott @Anna_Scott · 2012-05-30 20:49:29
Przeczytane
Przeczytałam wiele książek. Nie bezkresny ocean, ale wzięte w konkretne ramy morze. I ile z tych pozycji zawładnęło moim umysłem, moim sposobem patrzenia na świat, moją wyobraźnią? Mało. Zaledwie kilka zagiętych palców. Są książki, które już na zawsze pozostaną w naszej świadomości i o których będziemy myśleć z należytym szacunkiem, wracać do ich historii z nostalgią. I są książki, które raz przeczytane odłożymy na półkę, by pokryły się kurzem zapomnienia. W mojej prywatnej bibliotece mam książki ułożone alfabetycznie; najpierw według autorów, później tytułami. Jednak te wybrane pozycje potrafię znaleźć po omacku. Są jak ciepły dom, do którego tęskni się całymi dniami, chcąc rozpaczliwie wrócić. Po "Kosogłosie" pozostaje wspomnienie. I pustka. Bo historia się skończyła. "Nazywam się Katniss Everdeen. Mam siedemnaście lat. Moim domem jest Dwunasty Dystrykt. Byłam trybutem w Igrzyskach Śmierci. Uciekłam. Kapitol mnie nienawidzi. Peeta został więźniem. Jest uważany za martwego. Najprawdopodobniej jest martwy. Prawdopodobnie byłoby najlepiej, gdyby był martwy…"* Po zamieszaniu na arenie z okazji Ćwierćwiecza Poskromienia, Katniss trafia w ręce rebeliantów z trzynastego dystryktu. Obywatele Panem żyli przez dziesiątki lat w zakłamaniu, że dystrykt trzynasty został doszczętnie zniszczony z rąk Kapitolu. Jednak prawda jest taka, że władze doskonale wiedział o ludziach żyjących pod ziemią na terenie dystryktu trzynastego. Wtedy też powstał dekret na mocy którego trzynastka zostanie samodzielnym dystryktem wolnym od ucisku państwa, tak długo jeśli nie będzie wtrącać się w politykę Panem. Więc trzynastka teoretycznie przestała istnieć. W praktyce prezydent Alma Coin przez lata szykowała się na kontratak i kiedy na arenie pojawiła się Katniss, ten czas nadszedł. Dziewczyna ma zostać Kosogłosem - symbolem rebelii, który pokrzepi serca i dusze buntowników, motywując ludzi do walki z okrutnymi władzami Kapitolu. W trzynastce schronienie znalazła garstka uciekinierów z rodzinnego dystryktu Katniss, w tym jej matka, Prim i Gale. Katniss nie od razu godzi się na plan prezydent Coin. Jest w rozsypce. Często nie potrafi pozbierać myśli w jedną logiczną całość. Całymi dniami zamartwia się o Peetę, który dostał się w ręce Snowa. Jej ciało i umysł nie są już takie, jak sprzed igrzysk. Coraz częściej tylko leki są w stanie uśmierzyć jej rosnący ból. I kiedy rebelianci prześcigają się ze Snowem w propagandowych nagraniach, Katniss widzi tylko odbijające się na Peetcie skutki wymyślnych tortur. Wówczas postanawia współpracować.... Za cenę własnego życia postanawia ocalić Peetę i swoją rodzinę. "Nazywam się Katniss Everdeen. Mam siedemnaście lat. Moim domem jest Dystrykt Dwunasty. Nie istnieje już Dystrykt Dwunasty. Jestem Kosogłosem. Obaliłam Kapitol. Prezydent Snow nienawidzi mnie. Zabił moją siostrę. Teraz ja zabiję jego. I Głodowe Igrzyska skończą się…" Katniss niemal załamuje się całkowicie widząc, jak bardzo zmienił się Peeta. Do tej pory walczyła dla niego, żeby go odbić i uratować, żeby przeżył... Tak jak chciała, żeby przeżyła Prim. Ale nie wszystko toczy się po jej myśli. Wpada z jednej zasadzki w drugą coraz bardziej niszcząc ciało i umysł. W tej książce nigdy nie jest się pewnym zakończenia rozdziału. Każdy akapit, każdy dialog to drżenie rąk i kolan. To strach, ale na pewno nie taki, jakiego doświadczyła bohaterka. Akcja jest niemal niemożliwa do przewidzenia. W tej książce niczego nie jest się do końca pewnym. Wszystkie wątki i bohaterowie zasługują na owację na stojąco. To kompletna, jednolita całość, dlatego ciężko jest się pochylić nad poszczególnym elementem. Ma się wrażenie, że zakończona w trzecim tomie historia trwa dalej, tyle że autorka zostawiła bohaterów, by mogli cieszyć się resztą życia. Oczywiście, tylko tych co przeżyli. Panem ukazane jako totalitarne państwo, gdzie całkowitą władzę sprawuje prezydent Snow. Terror, propaganda i system ideologii państwowej, są tu na porządku dziennym, a każdy z obywateli chce, czy nie, musi się podporządkować. Jest też młoda Katniss, która poświęca własne zdrowie, by inni mogli żyć w wyzwolonym kraju, gdzie rodzice nie muszą się bać o swoje dzieci, by te nie zostały tegorocznymi trybutami do Igrzysk Śmierci. Peeta, który zupełnie inaczej niż wojowniczy Gale uważa, że wojna to zło, która doprowadza do masowych śmierci niewinnych istnień. Młoda Prim, otwarta i życzliwa dla każdego stworzenia, nawet dla oszpeconego Jaskra. Ludzie z dwunastego dystryktu, którzy z lękiem wyczekiwali każdego nowego dnia. Każdy, nawet najmniejszy szczegół mocno wyrył się w moim sercu. Teraz wiem, że istnieje tyle rodzajów strachu, ilu istnieje ludzi. Tyle samo jest sposobów patrzenia na świat. Tyle samo miłości i nienawiści. Zła i dobra. Trylogia otwiera oczy na wiele dawno zapomnianych wartości. Nie sposób ich wymienić. To trzeba poczuć. Odblokować emocje i spojrzeć na świat z zupełnie nowej perspektywy. Docenić to, co mamy na co dzień, bo może gdyby los nie był dla nas łaskawy, już dawno skończylibyśmy swój żywot na arenie. Czym jest samotność i samozniszczenie? Śmierć i życie nabierają nowego znaczenia. W pierwszej chwili pomyślałam, że w trylogii pokazana jest destrukcyjna siła państwa, alternatywna rzeczywistość. Więc w mojej głowie przewijało się słowo: destrukcja, destrukcja, destrukcja... Ale nie. Otworzyłam oczy. To nadzieja. I siła. Im bardziej akcja się nakręca, chwytając za gardło ostrymi szponami, tym szybciej czytamy. Ale co zrobić, jeśli został tylko epilog? - Przeczytasz Igrzyska jeszcze raz? Prawda czy fałsz? Odpowiadam automatycznie: Prawda.
Ocena:
Data przeczytania: 2012-05-30
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Kosogłos
8 wydań
Kosogłos
Suzanne Collins
8.6/10

Trzecia część bestsellerowej trylogii "Igrzyska śmierci". Katniss Everdeen wraz z matką i siostrą mieszka w Trzynastce - legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie Kapitolu...

Komentarze

Pozostałe opinie

Rewelacyjna! Wciągająca! Nie mogłam się oderwać aż do ostatniej strony. Autorka sprawnie manipuluje uczuciami czytelnika, aż ten nie wie, co ma sądzić o przedstawionych wydarzeniach. Kto jest w końcu...

Potwierdza się stara maksyma. że bohaterowie powinni zginąć, bo co z nimi począć, a i sami z sobą nie dają sobie rady. Przeczytałam przewidujące zakończenie i dobrze, że już koniec.

Do naszych półek puka już świeżutka i pachnąca nowością "Ballada ptaków i węży", a tymczasem ja powracam myślami do wstępnie zapowiadanej trzeciej i kończącej historię Katniss i Igrzysk Śmierci pozyc...

@ksiazka_w_pigulce@ksiazka_w_pigulce

Na początku była dobra, potem im dalej końca, tym lepiej. Natomiast jeśli chodzi o samo zakończenie... No mocne mehh.... Chociaż trzeba przyznać, że mało przewidywalne.

© 2007 - 2024 nakanapie.pl