Opinia na temat książki Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy.

@drewnikocurek @drewnikocurek · 2024-05-01 12:40:36
Przeczytane
O książce dowiedziałam się przez przypadek, a wtedy stała się pragnieniem gwiazdkowym! Jagusio na okładce, normalnie... Czekałam cierpliwie, mimo, że dotarła z opóźnieniem, bowiem wydanie z nową okładką miało premierę w styczniu - Mikołaj w tym szale nie zauważył.. ;)

Przeczytałam jednak później, ponieważ jakoś tak wyszło, że najpierw zabrałam się za Alfiego. Jednak dwie części o kocie Bobie pochłonęłam dość szybko, bo w jakieś trzy tygodnie? I bardzo podobało mi się, że książka nie jest tylko o kocie, ale i o problemach człowieka... Dla niektórych to może wydawać się totalnym kosmosem o czym pisze Bowen... Ale myślę, że wielu ludzi może odnaleźć w tej historii odrobinę swojej historii.

Co prawda daleko mi do znania/mienia doświadczeń życia narkomana czy bezdomnego, to o ile chodzi o same problemy, że bierze się coś sobie i kotu i liczy się czy starczy - to już bardziej. Dlatego też historia Jamesa jest mi bliska - znam to, że gdyby nie moja Trójca to pewnie oszalałabym, mając warunki mieszkaniowe takie jak James - mikrofalówka jako jedyne źródło ciepłego jedzenia, ogrzewanie z farelki etc, a także brak mebli, pudła... I osoby, które wolały minąć, podać coś niż zaprosić do siebie.


Problemy zdrowotne jakie miał James i Bob przywodziły na myśl nasze własne doświadczenia z walką o oczka rudzielców w 2009, a także awitaminozę czarnuszka. Dzięki Jamesowi przypomniałam sobie tamten okres i przeżywając z nim jego historię odnalazłam jakieś ukojenie - że nie jestem jedyna na świecie, że (pomijając fakt narkotyków) są ludzie, którzy to przeżyli...

Czasami są ludzie, którzy nie potrafią pomagać poza pustą gadaniną, a druga rodzina stoi murem mimo przeszłości etc... Tyle, że James był narkomanem, ja znałam oblicze ludzi z innej strony, ale jako zwykły szary człowiek w zupełnie obcy mieście wśród - jak się okazało nieprzychylnych mu ludzi ukrywających prawdziwą twarz za maskami... Dzięki tej książce uświadomiłam sobie dzięki komu tak naprawdę przetrwałam - naszej Trójcay, która nas ocaliła. I udało mi się je zabrać ze sobą do lepszego świata.

I naprawdę, nie przejmują mnie spojrzenia, że jak można mieć tyle kotów, o a po co... One są rodziną. Ludzie nam przychylni także są rodziną. O rodzinę się człowiek troszczy. Nie wiem jak można oddać psa czy kota - albo straszyć wywiezieniem go do lasu (tak ocaliłyśmy Mortimera - ma dom wychodzący). Nigdy nie zapomnę tej historii, a na pewno ją polecam i będę do niej wracać. A tym nieprzychylnym cisnęłoby się nią, ale... Jak ktoś nie kocha zwierząt to nie zrozumie - szkoda czasu, nerwów i tłumaczeń, że to one ocalają nas, my je tak tylko przy okazji.

Polecam i uważam, że jest to książka obowiązkowa dla miłośników i dla nierozumiejących miłośników kotów - może coś się Wam w głowie rozjaśni?




PS. Co do filmu:

Widziałam, oglądałam, płakałam i śmiałam w trakcie seansu. Wydźwięk jest taki jak w książkach owszem, ale jest to inspirowane. W tym przypadku szanuję różnice wątkowe, choć przyznam brakuje mi wspomnienia o wielu problemach James'a niewspomnianych w "ekranizacji".

Książki to obszerna biografia, by przedstawić wszystko pewnie musiałby powstać serial - a film miał przekazać najważniejsze treści. I to zrobił. Ale nic nie przebije książek Bowena, no i oryginalny Bob piękniejszy od dublera! :)

Motylek płakała i mówiła, że jej starczy, ona książki nie da rady, bo zapłacze... Mam nadzieję, że dzięki filmowi po książkę sięgnęło wiele osób. Bo warto.

Kochajcie swoje koty!

drevnikocurek




Ocena:
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy.
3 wydania
Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy.
James Bowen
8.5/10

Prawdziwa historia niezwykłego kocura i zagubionego człowieka, który odzyskał dzięki niemu nadzieję na szczęście… Pewnego chłodnego dnia James Bowen, uliczny muzyk, znalazł bezdomnego rudego kota skul...

Komentarze

Pozostałe opinie

Poruszająca, owszem. Do szybkiego przeczytania. Niby lekka i przyjemna, ale jednak niesie w sobie niezwykle ważne i pozytywne przesłanie. Rozumiem miłość do Boba bo sama mam przyjemność słuchać mrucz...

To nie jest literatura wielkich lotów, to jest literatura prawdziwa, napisana prostym językiem prostego człowieka. Daje do myślenia, to pewne. Mnie dała. Ilekroć jestem w centrum miasta, w którym tera...

Poruszająca i momentami pełna humoru historia człowieka, który odmienił swoje życie dzięki przyjaźni z kotem. Uwielbiam koty, chociaż sama nie posiadam tego zwierzaka to do przeczytania zachęciła mnie...

Uwielbiam tę historię i pierwsza część jest zdecydowanie najlepsza. Prawdziwa miłość kota i człowieka

© 2007 - 2024 nakanapie.pl