Niezwykle śmiała lektura. Miałem obawy, że dostanę prostą opowieść o małym królu na królewskim dworze, a tymczasem otrzymałem bolesną, dojrzałą powieść o uniwersalnej boleści, jak trudno jest rządzić narodem, iż nie warto wojować bez przygotowań i zgadzać się na kaprysy obywateli. Podobnie, jak w psychodelicznej wyprawie smoka wawelskiego, aby wyrwać ze szpon nieprzyjaciela Baltazara Gąbki uwięzionego w celi - zyskujemy drugie dno polityczne. Fantastyczny portret, jak działa siatka ministrów - od rolnictwa, po interesy zagraniczne. Jak król zmaga się z pilną nauką, żeby nie przeoczyć sygnałów ostrzegawczych, że jego pomysły są, co prawda szlachetne, lecz zbyt pospieszne i niegotowe do wprowadzenia w rzeczywistość. Napisane świetnym piórem, z przygodami, od których trudno się uwolnić, bo Maciuś bierze udział w żołnierskim fartuszku, ląduje na terytorium rzekomo ludożerców, marzy, aby dzieci miały własnych posłów oraz możliwości, na które on nie może sobie pozwolić, bo chce zostać mądrym, uczynnym królem narodów. Zaprzyjaźnia się z czarnymi oraz dostrzega, gdzie popełnił błędy, które stara się naprawić.
Wyjątkowa powieść pod każdym względem. Jestem zszokowany, że kiedyś pisali takie rzeczy dla malutkich. Jest tu dużo, a nawet więcej trafnych spostrzeżeń, jak działają państwa, monarchowie oraz że reformy prowadzą do wielu nieporozumień. Szpiedzy kantują i podburzają nastroje w państwie, inni wykorzystują króla do własnych celów, a fałszywe podpisy prowadzą do niechcianej, niepotrzebnej wojny między sąsiadami. Pociąganie za właściwe sznurki prowadzi niechybnie do straty tego, czego niegdyś broniliśmy dumną piersią. Ciekawy zestaw postaci - szczególnie w pamięci pozostaje niezachwiany portret smutnego króla, który nie chce się bić, ale zmuszają go okoliczności zewnętrzne czy naród. Piękna, smutna i jednocześnie unikalna, zabawna historia, która sprawia, że takich powieści dla dzieci raczej nie prędko spotkamy po raz wtóry. Wydobywa największą pasję, dlaczego nie warto być noszonym na rękach, jak korona ciąży, a każda decyzja wpływa na zegar czasów. Poruszająca, treściwa, mądra rzecz, a autorowi gratuluję, bo nie traktuje młodych czytelników jak nieświadome owieczki zaciągnięte na polanę. Niebawem ruszam po tom drugi, bo chcę wiedzieć, jakie dalsze losy spotkały odważnego króla Maciusia.