Kryminalista

Książka "Kryminalista" Jacka Głębskiego miała swoją premierę w 2000 roku, siłą rzeczy więc, do obecnej chwili musiała się "nieco" zdezaktualizować. Po pierwsze język więzienny, czyli mówiąc potocznie "grypserka", nie jest już żadną pilnie strzeżoną tajemnicą, powiem więcej, wiele słów z tego specyficznego języka garuchów, doskonale funkcjonuje w potocznej mowie, nie tylko gimbazy. Nie wszyscy z nich nawet wiedzą, że wyrażenia te wywodzą się z grypserki.

Po drugie wywód Cichego na temat tatuaży, również dziś stracił zupełnie swoją rację bytu i jakikolwiek sens. Ponieważ dzisiaj co druga średnio inteligentna dziunia w dziurawych portkach obnosi się ze swoimi dziarami jak z diamentami kosztującymi krocie, że o "panach" w ogóle nie wspomnę.

Nie mniej jednak książka jest ciekawa i przeczytałam ją z zainteresowaniem, mimo iż, rzeczywiście miejscami była dość "niesmaczna". Jednak dla samego Shakespeare i jego "Romea i Juli" przerobionego na gwarę mącicieli i innych grypsujących, warto tę pozycję przeczytać. Monterek i Katapulta, rozłożyli mnie na łopatki śmiechu. 🤭🤣

„KRYMINALISTA”

Jacek Głębski Wydawnictwo XAUDIO

„Kryminalista” to niesamowicie brutalna powieść. Nie nadaje się dla każdego. Ze względu na drastyczne sceny i ostry język nie polecam je osobą poniżej 21 roku życia.
Tutaj autor nie owija w bawełnę. Pokazuje prawdziwe życie więźniów. Ich wzloty i upadki. Czytając tą powieść możecie wejść w ten brutalny świat, który nie rządzi się żadnymi prawami. Po przeczytaniu tej historii nigdy nie będziecie chcieli trafić do więzienia.
Autor opowiada historię więzienia tylko dla mężczyzn, ale wydaje mi się, że podobnie jest w więzieniu dla kobiet.
Każdy nowy więzień, który trafia do celi przechodzi test. Jeżeli go zaliczy to jest ok. Gorzej jak go nie zaliczy. Wtedy dostaje baty od pozostałych osadzonych.
Młody student za nieumyślne spowodowanie śmierci trafia do więzienia do celi git-ludzi. Nie zna ich słownictwa. Jeden z osadzonych postanowił go tego nauczyć. Tylko czy to będzie pojętny uczeń? Czasami miałam wrażenie, że ten student jest tępy. Dlaczego? Jak przeczytacie będziecie wiedzieć. Czy uda mu się należeć do git-ludzi?
Znajdziecie tutaj również ostre, mocne i brutalne sceny takie jak gwałt i przemoc. Nigdy nie chciałabym trafić do więzienia.
Na końcu książki znajdziecie słowniczek, który wyjaśnia nam słownictwo git-ludzi. Jednak autor radzi, żeby nie zaglądać do niego przed przeczytaniem jego powieści. Poczujecie się wtedy jak nasz biedny stude...