"Moiściewy. Prawda o niezwyczajnym losie wsi przyszła zupełnie nieoczekiwanie, jak śmierć na młodego. Wójt Malaszek tę piekielną wiadomość z miasta przywiózł. I ciężar jej był taki, że zaraz go z siebie zrzucił, chociaż w powiecie mówili, by do czasu ostatecznych decyzji wiadomości nie rozpowszechniać."