Pomysłowa, pełna humoru i inteligentna powieść dla młodzieży. Pewnego dnia jedenastoletni Norman w roztargnieniu zaczyna obgryzać stronę swej ulubionej powieści i... budzi się w jej wnętrzu. W dodatku...
Nie wiedzieć czemu, książka zniechęciła mnie do siebie. Jakoś nie mogłam jej przeczytać. Szybko zrezygnowałam, bo po jakichś 40 stronach.
Uwielbiam dobre powieści przygodowe i bardzo lubię książki dla młodzieży, więc mogę powiedzieć tylko jedno: świetna! Wciąga tak, że ciężko się oderwać.
Dokładnie. Gdy rozpocząłem jej czytanie dobrnąłem do 55 strony i zaprzestałem. Jednak z braku innej książki pod ręką znów po nią sięgnąłem i ze strony na stronę coraz bardziej mi się podobała.
Może nie była zła, ale spodziewałam się czegoś innego. Więcej w recenzji