Uppsala, grudzień. Zima uderzyła z całą mocą. Berit Jonsson krąży niespokojnie po pokoju, wygląda przez okno ,wypatrując męża w szybko zapadającym zmroku.John powinien już dawno być w domu...Następne...
A miało być tak pięknie a są standardowe chwyty skandynawskich autorów kryminałów. Może komuś będzie to odpowiadać, jak dla mnie duże rozczarowanie.