Kucyk na święta

Mała Lucy z pewnością nie może być zaliczana do grona beztroskich dzieci. Po śmierci taty pomaga mamie i babci, troszczy się i martwi o swoją rodzinę, której sytuacja finansowa jest nie najlepsza. Jednak wciąż pozostaje dzieckiem - niezwykle szczerym, kochającym, z marzeniami o kucyku imieniem Dymek. Dla mamy jej marzenia są zwykłymi mrzonkami, jednak mała dziewczynka nie traci nadziei… W niezwykłym okresie, jakim są Święta Bożego Narodzenia, w życiu Lucy znów nastąpią niespodziewane zmiany – los się do niej uśmiechnie, a jej modlitwy zostaną wysłuchane (nawet z nawiązką;) ). „Kucyk na święta” to tylko pozornie książka z morałem dla dzieci. Niejeden dorosły powinien ją przeczytać, by znów spojrzeć na świat z perspektywy dziecka, którego życie nie jest sielanką i uwierzyć, że wiara w marzenia, nawet te niemożliwe do spełnienia, może zdziałać cuda.

Wschodząca gwiazda Hollywood, popsuty samochód i na to wszystko kucyk. To zapowiedź niezwykłych, refleksyjnych i napełniających pokojem Świąt Bożego Narodzenia widzianych oczami małej Lucy. Pomimo młodego wieku musi zmierzyć się z trudnymi okolicznościami losu, takimi jak śmierć ojca i kryzys finansowy w kraju, jednak mimo to nie zatraca swoich marzeń o siwym kucyku, który właśnie jest na sprzedaż… Melody Carlson w swoich książkach, patrząc na świat oczami dziecka, tworzy niesamowicie ciepłą i rodzinną atmosferę przy której łatwo wczujemy się w klimat nadchodzących świąt. Nie ma tu mowy o bajkowej fikcji i magii, jest za to pełno wiary i nadzieja w spełnienie najskrytszych marzeń. Wydawać by się mogło, że jest to książka dla dzieci i słusznie, natomiast ja również z niecierpliwością przewracałam kolejne kartki.