Cytaty z książki "Kurczab, szpada, szpej i tajemnice"

Do książki zostały dodane 27 cytatów przez:

@maciejek7 @maciejek7 (27)
Dodaj nowy cytat
Ze szpadą w dłoni nawet w późnym wieku młodniał. Sylwetka mu się prostowała, znikał pokaźny brzuch, z którego na co dzień zsuwały się na boki napięte szelki - zdecydowanie wolał je od paska.
Spała na wycieraczce schroniska w Morskim Oku, byleby być blisko Janusza. Przez kilka lat przyjeżdżała pod ściany, gdzie się wspinał. Jak udawało jej się go namierzyć, nie wiadomo. Bardzo go to męczyło, drażniło, a my mieliśmy ubaw.
W elitarnym środowisku wspinaczy, gdzie talent znaczył więcej niż stanowisko, funkcja kierownika wyjazdu ograniczała się do wzięcia sobie na głowę niedogodności związanych z koordynacją wyprawy i gaszeniem pożarów organizacyjnych.
Dziś obaj siorbali stygnącą kawę. Jano trzymał szklankę w lewej ręce. Wszystko, co wymagało precyzyjnego i mocnego chwytu, robił lewą. Kolejni znajomi w długie schroniskowe wieczory próbowali wyciągnąć z niego mrożącą krew w żyłach górską opowieść o wypadku i amputacji, a otrzymywali wspomnienie z dzieciństwa.
Niezmiennie dziwiła Dyzmę rzetelność opowieści. Szczegóły nie zmieniały się o jotę.
Był "włocholubem", to nie ulegało wątpliwości. Znał język i miał wielu znajomych we Włoszech. Miał nadzieję, że niedługo pojadą tam razem z Dyzmą. Teraz smakowali każdą upływającą na nicnierobieniu minutę. Kochali góry nie tylko za majestat i wolność, jaką dawały. Bez nich pewno by sie nie spotkali.
Góry są groźne, góry żyją, o tym wie każdy wspinacz. Pół biedy, gdy pomrukują złowieszczo dudnieniem odległych śnieżnych lawin, straszą świstem wiatru w ostrych załomach krzesanych ścian czy tulą się w gęstej mgle, by zmylić, schować drogę do schroniska. Gorzej, gdy postanawiają zrzucić natręta z grzbietu, celując weń rojem kamieni.
Choć już dawno wspinaczka zdominowała jego życie, to jednak myśl o kolejnym starcie w igrzyskach i ewentualnym medalu olimpijskim towarzyszyła mu stale i ograniczała w planach wspinaczkowych.
Pożegnanie ze szpadą powoduje, że Jano, jak sam obliczył, spędza w górach i skałkach osiem-dziewięć miesięcy rocznie.