Opinia na temat książki Kwantowy złodziej

@fprefect @fprefect · 2019-11-12 16:27:43
Przeczytane Fantastyka Posiadam
Jest to debiutancka książka Hannu Rajaniemi, który jest doktorem nauk fizycznych. Ma to bezpośredni wpływ na książkę i nie da się tego ukryć.

W kakofonii nowych nazw dla gadżetów, takich jak: kwantopunkt, gogole (choć to może być powiązane z "Martwymi duszami" Mikołaja Gogola), wojmózg, intelmateria, plastomateria i wiele wiele innych. W zalewie nazw obecnie istniejących, a w książce posiadających zupełnie inne znaczenie, między innymi: cadyk, archont (choć tu, jeszcze ujdzie, bo archonci zajmowali się też prawem), kryptarcha (przez c to robaczek taki), wyciszeni czy gevulot (hebrajski gvulot - granica), przebija kryminałek w stylu "Kodu Leonarda da Vinci" Dana Browna. Tyle, że tu złodziej zapomniał kim był i musi to odkryć wśród zagadek jakie sobie zostawił. Potem autor zapomniał po co tego złodzieja wymyślił i nie wiadomo po co on sobie, o sobie przypomina.

Więcej na http://niepamietnikfprefecta.blogspot.com/2012/02/ukrasc-czytelnikowi-chwilopunkt.html
Ocena:
Data przeczytania: 2012-02-06
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Kwantowy złodziej
2 wydania
Kwantowy złodziej
Hannu Rajaniemi
7.5/10

Jean le Flambeur siedzi w więzieniu. I powinien w nim zostać. Oszust, łgarz, niezrównany złodziej, o którego wyczynach krążą legendy. Jego pochodzenie owiewa mgła tajemnicy, za to o jego niesławnych...

Komentarze

Pozostałe opinie

Wydawnictwo MAG niewątpliwie zaryzykowało wydając tak ciężką pozycję science fiction na polskim rynku. Mimo wszystko, myślę, że uczyniło słusznie i osobiście nie żałuję czasu spędzonego nad lekturą. R...

@Immora_Fray@Immora_Fray
© 2007 - 2024 nakanapie.pl