List

Sztuka pisania listów zanika. W świecie zdominowanym przez wszelkiej maści komunikatory tekstowe, pojęcie listu wydaje się być wręcz czymś abstrakcyjnym. I choć obecna forma komunikacji to sposób zdecydowanie bardziej szybszy i pewniejszy co do tego że adresat stosowną wiadomość otrzyma, to nie ma w nich już tej magii. Oczekiwania na słowa przelane na papier. Zacieśniania relacji za ich pośrednictwem. Wkładania trudu by taką korespondencję nadać. I czasem tęsknię za tą specyficzną i zapomnianą formą komunikacji. Teoretycznie o takim liście, nigdy nie wysłanym, jest ta książka. Ten kawałek papieru, zapakowany w wyblakłą kopertę, łączy przeszłość z teraźniejszością i krzyżuje losy wielu osób. Jednak gdybym miała w jednym zdaniu streścić o czym jest ta powieść to nie powiedziałabym, że o liście. Bowiem jest to książka o tym jak jeden człowiek może zniszczyć wiele ludzkich istnień ale też nieświadomie je połączyć. I to za sprawą jednej decyzji.

Christinę Craig poznajemy w latach siedemdziesiątych. Żyje ubogo, pomimo swojej ciężkiej pracy, a wszystko przez małżeństwo, w którym tkwi. Chce odejść, ale nie jest to takie proste jak mogłoby się wydawać. Rick jest alkoholikiem, damskim bokserem, a do tego świetnym manipulantem. Tina stara się jak najmniej czasu spędzać w domu, angażując się także w pracę w sklepie charytatywnym. Posiada dwoje dobrych przyjaciół ale nie chce nikogo obarczać swoimi problemami. To kompletnie zagubiona i samotna młoda kobieta, która na swoje ...

Są książki, które czytasz, przeczytasz i przechodzisz do następnej, nie rozpamiętując już minionej lektury. Ale są też książki, które przejmują serce, duszę, umysł i swoją historią przejmują czytelnika bez reszty! Do takich książek należy właśnie ta – „List” Kathryn Hughes!

Tina, od której wszystko się zaczyna, nie ma łatwego życia. A wszystko dlatego, że ma pewne marzenia – chce kochać i być kochaną. Dla niej ta miłość wiąże się czasem z wyrzeczeniami, rezygnacją z ideałów, bo przecież one nie istnieją. I nagle w tym jej nieidealnym życiu odnajduje w starym garniturze oddanym do sklepu list. List ten nigdy nie został wysłany, ale wywołuje w Tinie jakieś nieodparte poczucie obowiązku i ta postanawia ten list doręczyć. Nawet nie wie, że właśnie uruchamia lawinę zdarzeń i odkryje piękną, lecz jakże bolesną historię miłosną…

List ten połączył los dwóch kobiet, jednej z lat II wojny światowej, a drugiej z lat 70. Akcja toczy się dwutorowo, raz więc poznajemy Chrissie, która przeżywa pierwszą miłość u progu wielkich zmian politycznych, które na zawsze odmienią jej życie. Z drugiej strony poznajemy Tinę, która po nitce do kłębka odnajduje bohaterów pięknej opowieści i składa ich życie niczym puzzle. Dokąd zaprowadzi ją jej prywatne śledztwo?

„List” Kathryn Hughes wywołuje w czytelniku ogromne wzruszenie, bo opisuje historię, jaka w czasie wojny była prawdopodobna. Dlatego łatwo wczuć nam się w bohaterów i współodczuwa...

„List” Kathryn Hughes, od wydawnictwa papierowy księżyc.

Lubicie pisać listy? Ja kiedyś pisałam bardzo dużo listów z przyjaciółką.

W książce poznajemy Tinę, która nie ma łatwego życia, gdyż mieszka pod jednym dachem z mężem, który ma ciężką rękę. Aby jak najmniej czasu spędzać w domu bierze dodatkowe zmiany w sklepie charytatywnym jako wolontariuszka. Podczas pracy przegląda kieszenie jednego z garniturów i trafia na stary list w zaklejonej kopercie.

Kobieta postanawia zapoznać się z jego treścią. Tina postanawia odnaleźć adresatkę listu. Czy się jej to uda? Jak list wpłynie na życie Tiny?

Przez książkę dosłownie przepłynęłam, pomimo, że nie należy do łatwych historii.

„List” to opowieść o trudnych wyborach, przemocy w małżeństwie, alkoholizie. Opowiada o losach dwóch pokoleń, które zostają spójnie połączone w całość.

Wątek alkoholizmu wzbudził wiele emocji. Autorka pokazuje nam trudną walkę z tym nałogiem, która zostaje niestety przegrana. I pozostawia po sobie tylko zgliszcza, smutek i cierpienie.

Wątek związany z wydarzeniami z przeszłości, również wzbudza wiele emocji. Pokazuje jak trudno miały kobiety żyjące w latach siedemdziesiątych. Gdzie młode dziewczyny nie mogły podejmować decyzji odnośnie swojego życia, a były najczęściej podejmowane przez ich rodziny.

Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, których polubiłam i zajęli kawałek miejsca w moim sercu. Aut...

Czy często dajecie najwyższą ocenę książkom? Ja rzadko, ale czasami niektóre pozycje na nią zasługują.
Kto podgląda mojego tiktoka to wie, że tę książkę oceniłam na 10/10 💜
Dlaczego wystawiłam taką wysoką ocenę? Już zdradzam :-)

Wszystko zaczęło się od listu... Czy trafił do adresata? Czy Tinie udało się odnaleźć Billiego i Christine?

Jestem oczarowana tą książką! Po pierwsze okładka, którą pokochałam od pierwszych stron. Jest urocza i idealnie oddaje klimat książki. Uwierzcie mi, ale gdy wzięłam ją w swoje ręce, wewnętrznie poczułam, że muszę ją przeczytać. Podczas czytania w pełni byłam jej oddana. Ba! Nie mogłam przestać o niej myśleć, gdy nastąpił jej koniec... Myślałam, czy ta historia wydarzyła się naprawdę? Czy była inspirowana jakąś rodziną opowieścią? Może "ktoś" chciał, abym poznała ją najszybciej? Naprawdę, ale pytania mnożyły się w mojej głowie. Właśnie takie książki chce czytać! Bardzo się cieszę, że mam swój egzemplarz na bibliotece. Ta książka trafi do top przeczytanych książek z 2022 :)
Oprócz okładki zachwycił mnie środek powieści. Czułam emocje przelane na papier, od radości, szczęścia, po bezsilność i smutek. Zapewniam, że poznając historię Tiny i Christiny będą Wam potrzebne chusteczki. Pewne momenty mną wstrząsnęły, zszokowały i sprawiły, że moje serce krwawiło.
To była bardzo wzruszająca książka, której nie zapomnę. Idealnie określi ją też przymiotnik "wyjątkowa".
Na okładce napisano "Bestseller, który podbił ty...

Piszecie listy albo może kiedyś to robiliście?

Kiedy sięgałam po książkę Kathryn Hughes byłam święcie przekonana, że jest to typowy romans. Nie mogłam mylić się bardziej.

Ta historia oparta na motywie znalezienia listu jest w gruncie rzeczy bardzo przykra i tragiczna. Opowiada o losach dwóch pokoleń i w zaskakujący sposób je łączy (chociaż umówmy się, to, że są ze sobą związane było dość oczywiste). Autorka stworzyła fabułę, która bardzo płynnie spaja całkowicie innych i z pozoru niezwiązanych bohaterów.

Głównym elementem, który wzbudził we mnie wiele intensywnych emocji był motyw alkoholizmu i jego wpływu na otoczenie. Przez to też uważam tę książkę za taką smutną i przejmującą. Miałam niestety nieprzyjemność obserwować to jak alkohol niszczy ludzi, relacje i zdrowie. Także to jak ciężko jest z nim walczyć i jak często się przegrywa.

Jednak wydarzenia z przeszłości też wywołały we mnie gamę uczuć. Głównie negatywnych, jednak to nie dlatego, że był źle skonstruowany. Autorka po prostu znowu zaserwowała nam ból, smutek i rozpacz.

„List” jest książką, która wciągnęła mnie, ale nie w taki sposób, żebym nazwała to rozrywką. Była dla mnie raczej swego rodzaju przestrogą i nauką na przyszłość. Jeżeli lubicie tego typu tematy, to bardzo polecam.

Nie zawsze czytam opisy książek, które mam zamiar czytać, a nawet jak czytam to do wszystkiech zachwytów podchodzę z rezerwą. Ta powieść miała idealnie trafić w gusta fanów Sparksa. I tak, to opowieść w stylu jego starych książek, ale jednak całkiem inna i z innym przesłaniem.

Dwie kobiety, które dzieli czas, ale łączą traumatyczne przeżycia i list napisany dawno temu. I może pomysł na fabułę nie jest odkrywczy, to autorka bardzo umiejętnie przedstawiła dwie linie czasowe i opowiedziała przejmującą historię, która bardzo wciąga. Kobiece postacie zostały pokazane jako te silne i twarde, które mimo przeciwności, mimo potknięć, dają sobie szansę na lepszy los. To bardzo smutna książka, więc jeśli nastawiacie się na romantyczne uniesienia, to tutaj może być ich mało. To smutek, bezsilność, nostalgia będą grały pierwsze skrzypce.

Książka podobała mi się. Czytałam, czułam zaciekawienie jak potoczy się dalej ta historia i czy bohaterom uda się osiągnąć zamierzony cel. Przejmującą, ale przyjemnie napisana, na pewno zajmie kilka wieczorów, których nie będziecie żałować.