Lukrecja rusza w świat

Z pewnością mogę powiedzieć, że książka jest idealna dla dzieci nawet już od szóstego roku życia. Porusza ona tematy przeprowadzki. Ja sama mając dwanaście lat przeprowadziłam się do innej miejscowości i bardzo trudno mi było się tam zaklimatyzować. Rodzice, podobnie jak w książce powtarzali mi, że znajdę sobie nowych przyjaciół, lecz nikt nie rozmawiał ze mną o tęsknocie za tamtym otoczeniem. Nikt nie rozumiał, że przyjaźnie zawarte w dzieciństwie są dla nas bardzo ważne, a szybki ich brak skutkuje naszym milczeniem i wycofaniem, o czym nawet przekonała się sama mama Lukrecji.
Mamy tu motyw nowych przyjaźni i jak sobie radzić, by nie być wyobcowanym.
Autorka porusza tu bardzo ważne zagadnienie dotyczące uszczypliwości odnośnie naszej sylwetki, a także fakt, iż każdy z nas chce się komuś podobać. Nieraz drobne żarty mogą spowodować traumę u kogoś, gdy się dowie, że jest np. za gruby. Powinniśmy wcześniej zastanowić się zanim sobie z kogoś zażartujemy, o czym przekonali się bohaterzy w książce.
Kolejną rzeczą i choć bardzo trudną, gdyby to dotyczyło nas samych, jest temat rodziców będących po rozwodzie. Lukrecja nie ma idealnej rodziny i czasem ciężko jest jej zaakceptować dziwne fakty ze swojego życia. I tu plus dla autorki, bo choć temat trudny, to udało jej się doskonale wtopić w niego, nie ingerując tu nawet własnym zdaniem. Czytając ją sami wyciągniemy z tego wnioski. W bardzo wielu rodzinach jest podobnie i wiem, że przeczytanie tej książki bardzo by tym...