To dziwne, że "autor" tej książki, p. Podraza opluwa w mediach i na swoim blogu innych, sam postępuje jeszcze gorzej. Wycina fragmenty innych książek i wywiadów i podaje jako własne. A do tego jeszcze podaje się publicznie, za stryjecznego wnuka Magdaleny Samozwaniec. Przecież nawet z treści tej książki wynika, że jest synem siostrzenicy drugiego męża Samozwaniec. Ale widocznie każdy sposób na wątpliwą karierę jest dobry. A sama książka jest zbiorem wypowiedzi różnych osób o Samozwaniec, z którymi autor przeprowadził wywiady i tego co "powycinał" z innych pozycji wcześniej publikowanych. Ciekawa, jako dokument, ale nudnawa w czytaniu. No i ten smrodek jaki ciągnie się za autorem.... Czytanie oszustów nie należy do przyjemności....