Mała

Są takie książki, do których kawa wręcz nie jest wskazana.
Są takie książki, które wciągają nas w swój mrok i oplatają mackami strachu. Każdy na pewno zna takie pozycje.
Jest jeszcze #carmenmola i to trio, potrafi czytelnika zmielić, połknąć a potem wypluć. Długo się później dochodzi do siebie, ale warto.
W tomie trzecim mniej Eleny, ale bez szkody dla fabuły. Zmiana głównych bohaterów dała powiew świeżości, możliwość wejścia głębiej w życie innych, nie tylko Eleny. Ja dałam się zabrać w tę podróż z ogromną przyjemnością.
Tym razem to Chesca gra główne skrzypce, choć pewnie nie w taki sposób w jaki by chciała.

#mala zaskakuje, bo myślałam, że zeszłam już z Autorami w najgłębsze czeluście piekieł, a okazały się być tylko przedsionkiem. Otworzyli przede mną kolejne drzwi, a tam nawet nie było schodów... Zjechałam po rynnie na dno, które pewnie wciąż nim nie jest.
Po raz kolejny mogę się zachwycać stylem, pomysłowością, spójnością, lekkością pióra, jednak przede wszystkim mówię Wam, czytajcie bo #wartojakpieron !!! Tu zbędne są słowa, tu trzeba dać się samemu uwieść historii, poczuć ból, chcieć rozwiać wszystkie tajemnice, czuć walące serce gdy czas nieubłaganie płynie, a dla niektórych każda minuta jest na wagę złota.

Zabolało... i to bardzo.
Wbiło się w pamięć... zostanie.

To trio jest w mojej najwyższej topce i wiem, że każda ich kolejna książka pochłonie mnie bez reszty, tak jak wcześniejsze. Chyba tak narodziła się u m...

„Mała” to trzeci tom serii hiszpańskich czarnych kryminałów z inspektor Eleną Blanco pióra Carmen Moli, który równie dobrze sprawdza się jako powieść osobna. Historia skupia się na zaginięciu jednej ze współpracowniczek specjalnego wydziału policji BAC - zespół szybko reaguje, mimo sprzeciwu zwierzchników, szybko zaczynają jej szukać, czytelnik jednak ma szersze spojrzenie na sytuację niż oni - obserwujemy ich działania i równocześnie to, co w tym czasie dzieje się z zaginioną, porwaną. A nie są to tematy łatwe i przyjemne… Książka określana jest czarnym kryminałem nie bez powodu - zabiera nas w odmęty skrajnych zachowań, potworności i makabry jakiej ludzie (chyba tylko z nazwy?) dopuszczają się na innych. Mimo tych przytłaczających tematów, autorom książki udało się przedstawić je z wyczuciem - opisy nie budzą obrzydzenia, nie są mocno dosadne, raczej sygnalizują sytuację i pozwalają naszej wyobraźni uzupełnić resztę. Nie ma niejasności, ale nie ma też tego, czego nie lubię - epatowania przemocą. Intryga prowadzona jest w miarę spokojnie, historia toczy się nieoczywistymi torami, zaskakuje i wciąga, ciężko książkę odłożyć. Do tego świat przedstawiony również zasługuje na uwagę - Hiszpania opisana jest bardzo szeroko, wielokulturowo, a i tematy społeczne, jakie przy okazji porusza, są współcześnie istotne. Myślę, że nie przesadzę, gdy powiem, że jest to najlepszy tom z trzech, jakie do tej pory ukazały się na naszym rynku. I z niecierpliwością czekam na czwarty!

"Mała" to już trzeci tom serii hiszpańskich kryminałów z inspektor Eleną Blanco w roli głównej.

Kierująca specjalną brygadą hiszpańskiej policji Chesca, spędza noc z przystojnym nieznajomym, po czym budzi się związana w śmierdzącym trzodą chlewie. Po bezowocnych próbach kontaktu, koledzy z BAC rozpoczynają jej poszukiwania, w trakcie których na jaw wypływa sporo szokujących tajemnic. Mogą liczyć na wsparcie byłej inspektor policji Eleny Blanco, prywatnie przyjaciółki Cheski. Czy jej zaginięcie wiąże się z faktem, iż była głównym świadkiem w głośnej sprawie handlu żywym towarem?

Pod pseudonimem Carmen Mola skrywa się, aż trzech autorów i za każdym razem zastanawia mnie, w jaki sposób dzielą się pracą nad książką, bo efekty są iście spektakularne. Tym razem mrok i wynaturzenie wypływające ze stron książki osiągną ekstremum i było to na granicy mojej tolerancji. Staram się unikać przesadnie brutalnych, obrzydliwych scen, stawiając na intrygę, która w tym przypadku przeszła moje najśmielsze oczekiwania — genialna, mrożąca krew w żyłach, skomplikowana. Postaci są niczym starzy, dawno niewidziani znajomi, lecz pojawia się też świeża krew — bezceremonialna Reyes Rentero, nowa członkini BAC, czy tytułowa Mała. Reasumując to naprawdę dobry i mocny kryminał, przy którym walcząc z odruchem wymiotnym, ogryziesz wszystkie pazury.

“Mała” to już trzecia część hiszpańskiej serii kryminałów z inspektor Eleną Blanco, chociaż chwilowo nasza bohaterka - przynajmniej formalnie - pozostaje nieco z boku. Bez obaw, zabieg ‘odstawienia’ głównej protagonistki, zupełnie nie wyhamowywuje płynności samej akcji, a ta jest dynamiczna i niezwykle brutalna. Trio Carmen Mola od początku nie zasłaniał brudu przestępstw różami, ale “Mała” to pozycja dla czytelników o mocnych nerwach i nie nazbyt wrażliwych żołądkach. Uprzedzam świadomie - jest to rzecz mocna, budząca obrzydzenie i przerażenie.

Krótkie, rytmiczne rozdziały potęgują napięcie, nadając prędkość i pośpiech, który będzie konieczny, by dorwać zorganizowanych, pozbawionych empatii złoczyńców. Czy tym razem ekipa z BAC wygra wyścig z czasem?

Związek Cheski i Zárate-pary policjantów- rozpada się, rozżalona kobieta pojawia się na zabawie, gdzie poznaje mężczyznę, z którym spędza noc. Następnego dnia rano budzi się skrępowana, a pomieszczenie wypełnia odrażający smród.

Gdy drużynie z BAC przez cały dzień nie udaje się skontaktować z Chescą, rozpoczynają poszukiwania. Szybko okazuje się, że za zniknięciem dziewczyny kryją się szokujące szczegóły i niewyjaśnione tajemnice, a wszystkie mroczne, ponure i niezwykle okrutne.

Elena Blanco wraca do gry, mimo zakończenia kariery, nie może przecież zostać obojętna wobec zaginięcia przyjaciółki. Gdzie zaprowadzi ją znalezi...