Opinia na temat książki Małe kobietki

EK
@EwaK. · 2022-05-19 09:10:41
Przeczytane

Ameryka 150 lat temu, trwa wojna secesyjna, na tę wojnę na rok wyrusza tatuś. W domu zostaje mamisia i 4 słodkie córeczki, tytułowe Młode Kobietki. Są biedne, ale dają sobie radę, jak umieją. Mamisia pracuje, opiekuje się córkami, wychowuje, umoralnia, jest dla dziewcząt powiernicą, wzorem do naśladowania, przyjaciółką. Młode kobietki też pracują, uczą się świata, bawią, wspierają, wypełniają nudne domowe obowiązki, kochają się, dają się wychowywać, biorą sobie do serca umoralnienia mamisi oraz dorastają. Wszystkie czekają na powrót tatusia.

Z mojego punktu widzenia, dorosłej kobiety - to przesłodzona opowieść dla pensjonarek, jak na dzisiejsze czasy naiwna i nieciekawa. Tak bardzo moralizatorska, że mogłaby stanowić podręcznik etyki dla dorastających panien sprzed stu lat. Przykłady? Bardzo proszę.
„…Wyznaczcie sobie stałe godziny na pracę i zabawę, niech każdy dzień będzie jednocześnie pożyteczny i przyjemny. Udowodnijcie, że rozumiecie wartość czasu, dobrze go wykorzystując. Wtedy młodość będzie wspaniała, podeszły wiek nie tak przykry, a życie mimo ubóstwa przyniesie wam sukces…”
„…Praca to zdrowie i starczy jej dla każdego. Broni nas przed nudą i złymi postępkami, jest dobra dla ciała i ducha, daje też większe poczucie siły i niezależności niż pieniądze lub moda…”. Tak do córek przemawiała mamisia. Wzruszające to, ale śmieszne i bardzo niedzisiejsze.

Książka mnie nie porwała, choć jest ciepła, klimatyczna i nie brak jej staroświeckiego uroku. Nie jest to niestety lektura ciekawa, nie starzejąca się, uniwersalna. Zdaję sobie sprawę, że książka ma prawo taka być, bo przecież powstała w XIX stuleciu, a wtedy pewnie inaczej się pisało, inne były priorytety i inną rolę spełniała literatura. Ale czy na pewno? Małe Kobietki powstały w 1868r., Ania z Zielonego Wzgórza tylko 40 lat później, to doprawdy niewiele. I pierwsza z nich jest rozmoralizowanym antykiem, a druga - cudowna, do dziś wychowują się na niej pokolenia, nic nie straciła na świeżości i aktualności.

Żałuję, że nie przeczytałam Małych Kobietek, gdy miałam z 10-12 lat, bo wtedy przyjęłabym je pewnie bez zastrzeżeń, tak myślę. Dzisiejsze dziewczynki ( patrząc na moje córki ) wychowane na Ani z Zielonego Wzgórza, czy Hermionie Granger, a wyobrażenie o dawnej Ameryce czerpiące z powtórek serialu Doctor Quinn, nie docenią uroku tej książki. Docenić ją mogą dorośli, którzy potraktują jako wzruszający staroświecki eksponat muzealny. Młode Kobietki są na liście 100 najlepszych książek BBC. Myślę, że właśnie z powodu tej historyczno-muzealnej wartości. Ocena za powieść 2pkt , a za wartość muzealno-historyczną kolejne 3pkt. Razem 5.
Ocena:
Data przeczytania: 2020-04-21
× 1 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Małe kobietki
19 wydań
Małe kobietki
Louisa May Alcott
7.6/10
Cykl: Małe kobietki, tom 1

Ameryka, lata sześćdziesiąte XIX wieku. W domostwie zwanym Orchard House od pokoleń mieszka rodzina Marchów. Pod nieobecność ojca walczącego w wojnie secesyjnej, opiekę nad czterema córkami sprawuje s...

Komentarze

Pozostałe opinie

🔹️Czas na klasykę. Historia czterech sióst: Meg, Beth, Joanna i Amy, które pozostały domu w raz z matką, podczas gdy ich ojciec bierze udział w wojnie secesyjnej. 🔹️Nie będę rozpisywać się nad fabułą...

@moj.drugiswiat@moj.drugiswiat

Marmee jest wspaniałą kobietą, matką czwórki córek, które stara się wychować jak najlepiej na silne i niezależne kobiety. Wpaja im wartości, które wyprzedzają epokę w której żyją i dzięki którym dora...

@self_chapter_life@self_chapter_life

★ Obiektywnie nie jest zła. Robi to, co miała na celu, czyli opowiada o życiu sióstr i relacjach rodzinnych, przyjacielskich. Jednak (jak już chyba pisałam w którejś recenzji) do mnie takie książki w...

Czy książka mi się podobała? To było coś niesamowitego! Poczułam lekki powiew "Ani z zielonego wzgórza" i "dzieci z Bullerbyn" (podobny sposób pisania) co jest to dla mnie plus, bo oby dwie książki b...